Poezja
Słuchowisko p. Jolanty Nowak Wojdas
Historyja stąd, z tej ziemi
Sztuka sceniczna
w 5 aktach
NA ŚCIEŻKACH ŻYCIA wiersze
Mojej Mateńce
za to, że jest, choć częściej daleko,
za to, że kocha mądrze, nie zaborczo
i za to, że wspiera, choć nie nakazuje
dedykuję autorka
Książka ukazała się dzięki życzliwości Dyrekcji Przedsiębiorstwa
Wielobranżowego „PROMAG" Spółka z o.o.
Autor: Jolanta Nowak-Wojdas
Wstęp: Krystyna Cembrzyńska
Ilustracje: T. Puszczewicz, B. Mucha
Zdjęcia: ze zbiorów autora
Okładka: grafika T. Puszczewicz
Redakcja: M. Wojdas
Korekta: M. Wojdas
Redakcja techniczna: T. Pudło
Skład i druk: ZPW PLIK
ISBN 978-83-906363-9-9
Wydawca: Zakład Poligraficzno Wydawniczy PLIK
41-902 Bytom, ul. Siemianowicka 98
tel. 32/287 93 37
NA WSTĘPIE
Po co są wiersze?
Wiersze są po to, by poskromić czas, który biegnie w sposób nieodwołalny, wybija sekundy, minuty, godziny, lata... Poeta ma tę magiczną moc. Zaklina w słowa uczucia, myśli, zdarzenia, osoby, oglądane krajobrazy... Czytamy wiersze i to, co zdawało się, że już przynależy do przeszłości, ożywa w czytelniku, żyje na nowo. Czytamy słowa, a przeżywamy wzruszenia. Raz po raz ze zdziwieniem odkrywamy, że spotkanie z poetą to szczera rozmowa o tym, co w życiu dobre, i o tym, co złe, co nas zachwyca, co wprawia w onieśmielenie i dlaczego to życie, kruche, krótkie, wydaje się raz takie trudne do przeżycia, a innym razem wyzwala okrzyk radości, uczucie niezwykłego spełnienia, pragnienie, by mijająca chwila trwała wiecznie...
Wiersze są po to, by poznawać, co w tym niezwykłym darze - życiu - danym od Boga, jest ważne. Rzeczy główne są najbliżej każdego z nas: gniazdo rodzinne, miłość do rodziców i dziadków, rodzeństwa, męża, dzieci. To gniazdo rozszerza się, obejmuje pobliskie okolice, przydrożne kapliczki..., ojczyznę, jej bohaterów, ludzi codziennej pracy, radosne i tragiczne wydarzenia, wszystko to, co tworzy poczucie wspólnoty.
Wiersze są po to, by odsłaniać dar odnajdywania w pracy pasji szczególnej, nauczycielskiej. Jest w nich troska o dziecko i zachwyt nad nim, jest radość z polonistycznej pracy i dyrektorskie trudzenie się, by szkoła też była gniazdem rodzinnym dla uczniów, ich rodziców, nauczycieli i wszystkich jej przyjaciół.
Wiersze są po to, by czytelnik znalazł w słowach zaczarowane piękno lasów i ich mieszkańców, pól, pobliskiej rzeczki, uliczek, zabytków... Uwagi takie doprawdy ja też to piękno dostrzegam są jak najbardziej na miejscu. A jeśli jeszcze podążymy za poetą, zafascynowanym magią nazw miejscowych, bierzemy udział w niezwykłej językoznawczej uczcie...
Wiersze są po to, by poznać potęgę aforyzmów. Oto w niewielu słowach można odnaleźć głębokie wywody filozoficzne, drogowskaz na życie. Sercem pisane słowa budzą po prostu zaufanie, zapraszają do wspólnej z poetą refleksji.
Wiersze są po to, by uchylić rąbka tajemnicy, czym jest trud poetyckiej pracy nad słowem, zdaniem, rymem, rytmem, strofą... A jeśli poeta jeszcze słowom nadaje dźwięki melodii, czujemy się całkiem oczarowani.
Wiersze są wreszcie po to, by wyzwalać naturalne odruchy więzi czytelnika z poetą.
Ja tę więź odczuwam i za nią dziękuję.
Krystyna Cembrzyńska
DOM
Na świata niepewność fałsz hipokryzję i zło
najlepszy jest dom
niech sobie po prostu stoi
uśmiechnięty oknami ciepłym gestem podwoi
niech sobie po prostu będzie
dla innych zwyczajny
dla mnie w pierwszym rzędzie
bo choćby bardzo skromne progi
w nim spokój błogi
niech ma szczerze wyciągnięte ręce
nie chcę nic więcej
więc niech z daleka mnie woła stale
jak magnes ciągnie i tak dalej
bo dom to nadzieja otucha
gdy deszcz leje i wiatr dmucha
to blaskiem wypełnienie ciszy
gdy świat odsuwa się nie słyszy
to ognisko wytrwałej miłości
kiedy lęk gości
dom to jest płomień w kominku i w bliskich
i oby był tym wszystkim
DZIECI
Dzieci to cud który po latach
głównie dla innych i dla świata
to nie dla siebie skarby złote
choć mieć przy sobie masz ochotę
trzeba je kochać i kształtować
uczucia w sercach ich budować
żeby gdy z gniazda fruną dalej
z szacunkiem poszły lecz nie z żalem
niech mają bagaż wspomnień ciepłych
by ich marzenia nie uciekły
niech dom rodzinny jest azylem
gdzie ich z wybrankiem witasz mile
niechaj im rosną skrzydła w życie
by się spełnili należycie
niech pępowina nie uwiera
tak jak to w życiu bywa nieraz
niech zawsze życiu sens nadają
bliźnich i Boga wciąż kochają
i niech wynoszą te wartości
co dobru dają się rozgościć
dzieci od malców po dorosłość
to jest nadzieja tchnienie wiosną
trzeba je kochać mądrze wielce
wtedy w nich miłość mądrość serce
SZUKAM CIĘ
Odkąd odszedłeś szukam Cię
przechodniem będąc tu zaledwie
i choć przybywa nowych dat
zgasł jakiś ogień we mnie
10
Pokornie biegnę w życia rytm
próbując zostać sobą
lecz coraz częściej dmucha wiatr
i wszystko płynie obok
Między tęsknotą zrozumieniem
i bólem ścieżka nowa
pamięci księga w sercu mym
wciąż chwile bliskie chowa
Czasami błądzę w myśli gąszczu
obrazy w snach oglądam
i w obcej twarzy Twoja twarz
i widzieć Ciebie żądam
Ratunek w ciszy znaleźć chcę
przepraszam i uciekam
modlitwą proszę witaj znów
lecz na mnie już nie czekasz
Czule dotykam każdy ślad
szukam Cię w słowie i w geście
w domu Cię nie ma i w sadzie nie ma
ale Ty jesteś
i będziesz
SZCZĘŚCIE
Kolejny świt szczęśliwy bo jesteś
wiem że telefon nie zamilczy ciszą
bo jeśli tylko numer wybiorę
kojący głos życzliwy usłyszę
Ten dźwięk co każe kochać bliźniego
te słowa które wyciszą rozterki
co żyć pozwala ciągle z nadzieją
i lęk oddala czy mniejszy czy wielki
Taka rozmowa nawet bardzo krótka
przywraca siłę zagubioną wiarę
pozwala lekiem być na zło i łzy
by podnieść głowę i móc iść dalej
To taka linia wyraźnie słoneczna
co nie uczyni ni krzywdy ni stresu
w szczere życzenia zawsze jest odziana
z dala od fałszu i interesów
Kolejny świt szczęśliwy bo jesteś
i daj mi Boże tych świtów najwięcej
za wielką mądrość ukochanej Mamy
i za Jej wielkie zawsze skromne serce
TATO KOCHANY
Kochany Tato jak się tam czujesz
bo tutaj bardzo Cię brakuje
kąt każdy pustką wielką świeci
i trudno spokój w nas rozniecić
staramy się jak nas uczyłeś
ale są całkiem różne chwile
i ciężko łzy hamować stale
odkąd odszedłeś i tak dalej
w modlitwie ukojenie mamy
ale są i rozpaczy bramy
bo jak to przyjąć co się stało
że wszystko nagle poszarzało
myślę chwilami tu brak miejsca
dla ludzi po bolesnych przejściach
bo świat się toczy bez wzruszenia
choć nas na zawsze już pozmieniał
Tato kochany Boga proszę
byś szczęścia zaznał tam po trosze
a nam daj znak by sił starczyło
żeby rozmnażać Twoją miłość
12
TOBIE
Dziękuję Ci kochana za to że dla mnie jesteś
słońcem nadzieją jutra muzyką i powietrzem
za Twoje wielkie serce prawdziwie miłujące
za wszystkie barwy świata co w duszy dają koncert
kiedy droga pod górę i trudno ją pokonać
z daleka stoisz murem choć nie zauważona
dziękuję Ci za czułość i noce nieprzespane
za dobry życia przykład chociaż nie narzucany
za skromność i Twój honor gdy jakaś jest potrzeba
Ty nigdy nic nie żądasz i mówisz to Wam trzeba
za Twą życzliwość szczerą co chęci zawsze wzbudzi
żeby ku niespodziance dla innych się natrudzić
za knedle za pierogi i nade wszystko wielce
za ukojenie żalu gdy rani ktoś me serce
podziękowania składam za to że we mnie wierzysz
i każesz mi szanować człowieka mimo przeżyć
wiem dobrze że nie czekasz peanów wierszy pieśni
choć się należą Tobie tak jak nikomu
wierz mi za to że nie buntujesz gdy kamień ktoś podnosi
że uczysz mnie pokory i prawdy życiem głosisz
do pięt Mamusiu droga ja nie dorastam Tobie
Ty nawet nie chcąc martwić mnie nie mówisz o chorobie
i nie narzekasz nigdy że pieniędzy masz mało
potrafisz znosić wszystko to co Ci to życie dało
dziękuję Ci za bycie tu taką jak właśnie jesteś
bo to że Ciebie taką mam to jest niezwykłe szczęście
i dziś wyjawię prawdę tę że Mama święte słowo
kiedy kojarzy mi się wciąż kochana z Twą Osobą
BRATU
Czasem trzeba trochę lat i dat
żeby odkryć jakim skarbem Brat
a gdy bywa że wie się to wcześnie
więź ta szczera się z czasem zacieśnia
łączą chwile dzieciństwa wspomnienia
choćby świat nie wiem jak się pozmieniał
wspólne troski i wspólne radości
no i droga do dorosłości
sytuacje marzenia i plany
i cel abyś był kiedyś kochany
cementują na zawsze zdarzenia
z kalendarza wspólnego istnienia
więc się nie dziw Braciszku że spieszę
słać myślami Ci życzeń depeszę
gdy czas zegar ton nowy wybija
z gratulacjami i ja się uwijam
niech Ci los wciąż szczęśliwe śle chwile
niech wśród bliskich dom nadal azylem
niech ominą Cię troski wszelakie
i niech miłość dobrem da się we znaki
bądź dla świata potrzebny jak dotąd
lecz odpocznij czasem z ochotą
powiem krótko bo sprawa jest prosta
niech Bóg da Ci zdrowie i siły
Twa Siostra
PAMIĘTAM
Kiedy wspominam
spracowane ręce
pogodne serce
drzwi otwarte i ramiona
w oku kołysze się łza
w myślach pojawia się
14
Ona
i zaraz biegnę pamięcią
po ścieżkach godzin odległych
i zatrzymuję te chwile
które utkwiły gdzieś w głębi
Ona
to moja babcia
raz w filcach - gumowcach
raz w kapciach
chętna do żniw prania kopania
zmęczona z niewyspania
i gotowa wszystkich gościć
w atmosferze prawdziwej miłości
WSPOMNIENIE
Mój dziadek
był kiedyś ułanem
wsiadał na koń
szczyt mych marzeń
i walczył sercem o Polskę
co często się dziś nie zdarza
malował słowy obrazy
z przeszłości naszej Ojczyzny
i śpiewał pieśni legionów
znał wiersze o ziemi żyznej
odkrywał tajemnice
z omszałych kart historii
wspominał upominał
by już nie było wojny
a dziś ja przypominam
ułańskie opowieści
za późno tamtą prawdę
w historii los umieścił
mijają dni i lata
opowiem dzieciom moim
jak dziadek był ułanem
tam nad mogiłą mgła
a w sercu jeszcze boli
MĄŻ I ŻONA
Różnie to bywa w małżeńskich szponach
czasem mąż górą a czasem żona
bywa mąż wraca z pracy skonany
w domu obiadek nie wykonany
żona się zwija prosi tłumaczy
jak ci wyjaśnię to mi wybaczysz
słuchaj kochanie wróciłam z pracy
ale zechciałam dzisiaj inaczej
no bo po pierwsze strasznie do głowy
pchały się wiersze na pomysł nowy
więc je musiałam na papier przelać
no już się nie wadź
różnie to bywa w małżeńskich szponach
czasem mąż górą a czasem żona
więc bywa przecie zgoła inaczej
żona mężowi musi wybaczyć
ileż to razy tak się zdarzyło
obiadek czekał męża nie było
wszystko gorące świeże na czas
a on jak poszedł tak poszedł w las
i mija trzecia i czwarta mija
żona się dwoi troi zwija
i znów podgrzewa i znów nakłada
bo zjeść mężowi ciepłe wypada
w końcu przychodzi on już wieczorem
16
i nie jest głodny nawet z humorem
żona zmartwiona już prawie
płacze ale on wszystko jej wytłumaczy
że najpierw praca i budki ptakom
i trzeba było pomóc chłopakom
a potem przez las cały na nogach
więc po co była ta trwoga
różnie to bywa w małżeńskich szponach
a rację zawsze ma on i ona
DOBRE RADY
Mąż czy mężuś czy małżonek
to stworzenie wymarzone
trzeba więc idąc z nim w życie
postępować należycie
żona z rana uśmiechnięta
kawusi dlań pamięta
potem ulubione coś
do pracy idzie gość
a w tym czasie żono wszędzie
myśl o mężu w pierwszym rzędzie
co na obiad by się cieszył
no i złością nie nagrzeszył
kiedy wróci witaj ciepło
by uczucie nie uciekło
słuchaj trosk i niepowodzeń
i buziaka miej w odwodzie
gdy coś jeszcze czyni potem
wzbudzaj chęć w nim i ochotę
by na ciebie patrzył miło
i by coś go nie zmieniło
przytul wesprzyj i pogłaskaj
dopuszczalna dla cię łaska
ciepłe słowa dawkuj stale
będzie kochał i tak dalej
da ci miłość a po chwili
jak się da nieba przychyli
smaż mu gotuj piecz przysmaki
a nie będzie jaki taki
i wytrwale całe życie
kochaj mocno należycie
może to dostrzeże w końcu
że tylko z tobą ku słońcu
CÓRECZKO
Córeczko
nie chciałabym żebyś była chłopcem
choć i chłopcu dobremu zalety nie obce
lecz ty w sobie masz tyle nadziei zielonej
która w duszy dziewczęcej może być spełniona
masz swą kruchość choć na nas spoglądasz gdzieś z góry
i wdzięk cenny i światło z domieszką kultury
masz też przeszłość taneczną z baletowym smakiem
włosy w warkocz trefione głos subtelny taki
i życzliwość dla ludzi co w oczach gdzieś na dnie
i grację bo w sukienkach istotnie ci ładnie
a prócz tego potrafisz gładko nas czarować
gdy z gitarą w rękach po kątach się chowasz
i choć przecież jak każdy masz też troszkę wadek
o których nie wspomnę na wszelki wypadek
nie pasuje mi wcale byś być chłopcem miała
to tylko przez piosenkę uwzględnić musiałam
bo naprawdę to pragnę mieć Cię dobrą i zdrową
byś spełniała swe marzenia i byś była Sobą
18
ON
Kiedy ci ciężko i deszcz z oczu
on w życie wkroczy
bezszelestnie rękę ci poda
będzie czuwał nieopodal
murem przy tobie stanie
nie pozwoli na poniżanie
i wyrośnie na twego obrońcę
gdy przykrość da koncert
bo wbrew postawie typowo męskiej
serce i czułość w nim wielkie
więc pomoże w każdej z zim
on dobry człowiek twój syn
RODZINY SIĘ NIE WYBIERA
Rodziny się nie wybiera
każdy z nas słyszał nie raz
ale przecież z rodziną nie musi być źle
jeśli więzy łączą i dobra się chce
rodzina może być otuchą na deszczowe myśli
może pomóc sił dodać lepsze chwile wyśnić
może wyobcować nas od spraw tych złych
i ukoić światłem które w słowie my
bo to nie jest prawda w rzetelnym ujęciu
że z rodziną dobrze jest tylko na zdjęciu
tkwi w rodzinie siła jakaś niepojęta
że można do przodu nie depcząc po piętach
że można w tej grupie móc góry przenosić
nie bojąc się porażek nie bojąc się prosić
rodzina nas łączy chcecie czy nie chcecie
chociażby daleko rozsiana po świecie
wciąż myśli przyciąga na nic odległości
bo uczucie wciąż żywe w sercach naszych gości
więc gdy usłyszycie że rodzina złem
sprzeciwcie się temu nie godźcie się z tem
i dajcie przykłady najlepsze już teraz
że rodzina dobrem choć jej nie wybierasz
19
BÓG JEST
Nie podlega dyskusjom ani wątpliwościom
że Bóg dla nas wiernych zawsze jest światłością
On cierpliwy niezmienny hojny i wytrwały
prowadzi światło dając nie czekając chwały
uczy choć nie poucza woła choć nie krzyczy
wierzy w nas i stale na krytycyzm liczy
przychodzi do nas w zamyśleniu nocy
przybywa każdą porą porankiem też kroczy
czuwa nad naszym losem choć oczom umyka
topi nienawiść gasi łzy zła nam nie wytyka
i tak blaskiem łagodnym duszę nam otacza
że w nas rodzi pragnienie by umieć wybaczać
potrafi uwalniać nas z więzów niemocy
ucisza burzę przesyła nadziei blask w oczy
karmi miłością wokół świat czyniąc jednością
i rozświetla ciemności bo „Bóg jest miłością"
NAUKA
Kiedy byłam małym dzieckiem
wciąż wpajano mi z ufnością
że nie można nigdy Krzyża
ranić swą obojętnością
że nie wolno go minąć
bez modlitwy i gestu
który znaczy szanuję Cię Panie
żeś jest tu
więc do dzisiaj w mym sercu
nadal gości nauka
Krzyż oznacza cierpienie
lecz zbawienia w nim szukaj
20
DRZWI DO PANA BOGA
(rozważania porekolekcyjne)
Otworzyć drzwi do Pana Boga
każdy z nas może
trzeba tylko pychy się wyzbyć
głowę schylić w pokorze
trzeba tylko chciwość odrzucić
nie dać się egoizmowi
w lustro sumienia śmiało spojrzeć
chcieć się odnowić
trzeba wiary na wskroś uczciwej
nie od parady
umieć miłość dać szczerą bliźniemu
nie słuchając diabelskiej rady
widzieć w sobie też winy i grzechy
nie tylko piękno
chcieć naprawić błędy by wyjść móc
obronną ręką
Otworzyć drzwi do Pana Boga
łatwo nam będzie
kiedy wiara nadzieja miłość
nam w pierwszym rzędzie
kiedy oczy otwarte w głąb duszy
światło się budzi
miłosierdzie naszą otuchą
dla wszystkich ludzi
Otworzyć drzwi do Pana Boga
warto najszerzej
nawet gdy klamka bywa ciężka
to w dobrej wierze
gdy odnowienie nas podniesie
po walce z sobą
wnet się okaże że drzwi otwarte
i Bóg jest obok
PRZYDROŻNE KAPLICZKI
Przydrożne krzyże i kapliczki
rozsiane hen po polskiej ziemi
tyle zagadek z sobą niosą
i tyle wspomnień błądzi z nimi
bo znaczą tyle ile przeżyć
mogą nieść z sobą ludzkie losy
tragiczne chwile czy rozstania
śmierć lub radości wielkiej dosyt
bądźcie nam niemym drogowskazem
wstrzymajcie myśli nasze w biegu
pozwólcie chwilę się zatrzymać
by przyjrzeć się sobie i Jemu
MIASTO JEDYNE
Gdzie szczyt Jasnej Góry sięga aż do nieba
gdzie goście wciąż stale bo taka potrzeba
gdzie tłumy pielgrzymów dochodzą w pokorze
gdzie klimat szczególny ujawniać się może
gdzie kolor współczesny z historią się miesza
gdzie klasztor potęgą nadziei rozgrzesza
gdzie ogrom i wielość nie rażą przesadą
gdzie często się można zadziwić paradą
gdzie zieleń i piękno rozsiewa się wokół
gdzie na świat przyjść mi przyszło kiedyś tam o zmroku
gdzie rodzina uczelnia która zawód dała
gdzie chrzty śluby radości smutki przeżywałam
gdzie kąt ciepły i bliscy dzisiejsi i byli
tam sentyment i więź jest uczucie nie myli
to me miasto choć częściej wieś w swym sercu chowam
jedyne wyjątkowe znane
Częstochowa
22
SPACER
Szelest stóp na piaszczystej dróżce głosił śmiało
że się komuś pod wieczór spaceru zachciało
a że pomysł był przedni już wkrótce uznano
wszak pora wyjątkowa bo miało się na noc
księżyc ukrył swą tarczę gdzieś na nieboskłonie
otuliwszy się w chmury jakoby w kokonie
i tak chował się w głębi ze wstydu najpewniej
że zwiastuje iż dzionek może płakać rzewnie
drzewa stały w szeregach po obydwu stronach
delikatnie witając gałęźmi w koronach
strojne świerki modrzewie akacje i brzozy
a na jednej i kwasu mrówczego depozyt
który nagle zupełnie ujawnił się szczerze
przytulenie do brzozy przyjmując w ofierze
a im dalej od szosy spacer był czyniony
coraz nowe atrakcje mogli zbierać oni
co szlak ścieżki podleśnej wspólnie przemierzali
poszukując przyrody znaków gdzieś z oddali
wkrótce sarna i kozioł przystanęły z cicha
obserwując z uwagą co pod lasem słychać
a od pól i łąk wokół wciąż biegła muzyka
zgodnych cykań świerszczy współdziałania przykład
ten śpiew trawy i ziółek miód na serce wnosił
że Pan zesłał orkiestrę choć nikt Go nie prosił
ślady stóp na ścieżynce radość naznaczyły
bo tak miło wędrować gdy w przyjaźni siły
czy to człowiek na spacer z człowiekiem czy kotek
to do życia się zbiera szczególną ochotę
kontemplować dźwięki można widok nawet ciszę
patrzeć i dostrzegać słuchać i usłyszeć
taki spacer może wiele dobra zrodzić odświeżyć
wrażliwość dać zdrowie odmłodzić
i może obudzić wdzięczność Panu w Niebie
że tak wielkie piękno wokół stworzył i dla ciebie
ŚW. ANTONI I KOZIEGŁÓWKI
Zacny św. Antoni z bocznego ołtarza,
wspomagasz nas stale, nadzieją obdarzasz,
każesz ufać Bogu, Kapłanów szanować,
że zechcieli w nas wiarę pokornie budować.
Dzięki zatem za troskę i oparcie Twoje,
nam serca otwierasz, świątyni podwoje.
Wdzięczność mamy od wieków, po czasy dzisiejsze,
a zasługi Twe wielkie, nie spiszesz ich wierszem.
Można tylko dziękczynić za to, co udziałem
było naszym i szczerze wyrazić Ci chwałę.
Więc dziękuję Patronie świątyni pod niebem,
że Dziadkowie moi mogli wielbić Ciebie,
byli blisko związani z Kościołem i z Tobą,
znali kim dla nich jesteś, duszą stali obok.
My, rodzina, czciliśmy wszystkie ważne daty,
pielgrzymując do Ciebie pośród Mamy, Taty
i Dom Boży zbliżając do serca naszego,
gdzie opieka świętego czeka Antoniego.
Przyjmij wdzięczność za wszystkie rozmowy i myśli,
za czas dawno miniony i czas jeszcze przyszły,
za zaproszenia bez słów na spotkania,
za radość wspólną, za zobowiązania,
za Pasterki, Odpusty, Rezurekcji czar,
za Duszpasterzy, co do czynienia dobra mają dar,
za więzi ojcowskie z Patronem i miejscem,
za Jego wierność Tobie, ciepło Jego, wiersze,
dziękuję za wspieranie tych, którzy odeszli,
za czuwanie nad przestrzenią, gdzie tylko czas przeszły,
za mieszkanie dla Bliskich pośród mogił wielu,
za to żeś nam opoką dobry Przyjacielu
i życzę Ci, wielbiony nasz Św. Antoni,
by nikt nigdy Twych zasług niczym nie przesłonił,
bo wielu je ceni, zna, choćby nie wszystkie
i dlatego Koziegłówki są nam takie bliskie ...
24
TELEFON DO PANA BOGA
Halo Ty Panie pokój z Tobą
Wybacz że szukam taką drogą
Kontaktu z Niebem z świata końca
Lecz chcę do Słońca
Bo na tej linii ma rozmowa
W szczerość ubrana w sercu się chowa
Toteż korzystam z niej codziennie
Potrzeba taka we mnie
Każdy ten dialog sił dodaje
Taktownie w ciszy znak mi dajesz
Boś w cierpliwości został mistrzem
Więc jak się wystrzec
Czasem sumienia mam wyrzuty
Żeś mą uwagą tak przykuty
A tyle innych dzwoni stale
Z radością z troską z żalem
Lecz ponoć dajesz radę z nami
Nie zrażasz się telefonami
I niemą dajesz w krąg zachętę
Dzwońcie częściej i więcej
Przepraszam więc za nadużycia
Lecz to niezbędne mi do życia Halo
i jedno przyrzec mogę
Ten telefon nigdy odłogiem
POKOCHAĆ BRUDZOWICE
Gdzie trakt główny wiedzie Gdańsk Łódź Katowice
leżą znane bardziej lub mniej w Polsce BRUDZOWICE
miejscowość rozległa na dwóch brzegach trasy
obejmuje domostw szereg łąki pola lasy
i choć niecodziennie gość tę wieś zaszczyca
coraz częściej bywa że się nią zachwyca
a uroków wiele zaskakuje blaskiem
które pozwalają na odczucia własne
jednym się podoba że przestrzeń wokoło
drugich zaś zachwyca boisko czy szkoła
z salą na poziomie europejskim dziś
a może w zacisze świątyni chcesz przyjść
lub krzyży kapliczek poznać tajemnice
co zdobią i chronią naszą okolicę
choć wioska dość duża to jednak nie miasto
ale mamy tu szpital i przychodnię własną
jest remiza strażacka słynna dyskoteka
biblioteczne zaplecze gdzie książka cię czeka
a gdy ciszy zapragniesz po jakimś dniu ciężkim
przyjmą cię ukojeniem wąskie polne ścieżki
które wiodą wśród łanów zbóż tych malowanych
piórem mickiewiczowskim niegdyś opiewanych
gdy o ziemi ojczystej pisał z zachwyceniem
mamy i leśne dróżki na rodzimej scenie
wokół grzyby jagody i innych dóbr sporo
niezależnie czy letnią czy zimową porą
tam odnajdziesz swój spokój jakby w boskim niebie
drogę do nadziei wiarę no i siebie
tu tkwi co Kochanowski sławił w swoich pieśniach
niezwykłość i czar swojski który tylko wieś ma
nawet gniazdo bocianie co rok piskląt pełne
przydaje miejscu wagi niechcący zupełnie
kwiatów wonie kolory i odmian tysiące
dodają elegancji i zbliżają słońce
a historia zapuszcza wciąż głębiej korzenie
legenda rycerz Brudzo fakty wysiedlenie
koło zdarzeń jak wszędzie dokoła się kręci
byle ludziom wiatr w żagle co ważne w pamięci
warto szukać co piszczy w brudzowickiej trawie
piękno ziemi i mieszkańców w pracy i zabawie
bo gdzie trakt główny wiedzie Gdańsk Łódź Katowice
można poznać i pokochać wioskę BRUDZOWICE
26
O DZIEWKACH ROZWAŻANIE
Nasza mała wioska stale z tego słynie
że nikt obojętnie jej tu nie ominie
nie ominie jadąc nie ominie słowem
gdy myśl się uśmiechnie lub droga „na Częstochowę"
bo są takie nazwy co wrażenie budzą
rzucają się w oczy chcesz czy nie chcesz ludziom
jedne mogą oburzać drugie chcą zachęcać
a Dziewki to z dawna po prostu dziewczęta
i dlatego kto pozna słodką tajemnicę
nazwę tę pochwali i nie zgani w niczym
bo dziewczęta miłe zawsze sercu bliskie
zatem sławię nazwę a cenię je wszystkie
więc jeśli usłyszysz ktoś „na Dziewki" zmierza
wiedz że to ku wiosce tej koło Siewierza
nie rób miny srogiej ani zadziwionej
wszelkie wątpliwości masz już wyjaśnione
tak to nasza wioska co ma piękną szkołę
budzi skojarzenia w efekcie wesołe
każe się zatrzymać nad nazwą lub przejazdem
to miłe albowiem zainteresowanie jest ważne
WSPOMNIENIE Z DZIECIŃSTWA (O ŻELISŁAWICACH)
Najpiękniejsze lata życia
gdy świat rajem się wydaje
tu spędziłam
i do tego dziś z radością
się przyznaję
27
był tu zapach pól i lasów
i przestrzenie naokoło
byłaś dla mnie pierwszym domem
ty poczciwa wiejska szkoło
ludzkie twarze mam w pamięci
uśmiechnięte i życzliwe
chwile miłe i pogodne
stąd dziś słowa moje tkliwe
tu goniłam za motylem
i sadziłam pierwsze drzewa
tu uczyła mnie przyroda
jak wrażliwie się dojrzewa
wszystko było takie duże
w wyobraźni mej dziecięcej
to zmieściłam w swej pamięci
no i dużo jeszcze więcej
tu stawiałam pierwsze kroki
w swoim życiu także w szkole
mogłam kochać kwiaty ptaki
mogłam z wiatrem wybiec w pole
za mną trochę dróg przebytych
wiele chwil o barwach stu
lecz z radością dziś powracam
ze wzruszeniem do Was tu
nie zapomnę bo się nie da
ani nie chcę tego wcale
jak żegnałam jako dziecko
pierwszą wieś mą z pierwszym żalem
potem było ścieżek wiele
ile będzie trudno rzec
ale pewnie to stwierdzenie
w moim sercu będę mieć
najpiękniejsze lata życia
gdy świat rajem się wydaje
tu spędziłam i do tego dziś
z radością się przyznaję
28
SIEWIERZ I PANNY
Roztańczone panny na siewierskim rynku
w rytm oddechu miasta tańczą bez spoczynku
panny wyjątkowe te z piosenki znanej
roztaczają wdzięki powszechnie uznane
czuwają nad grodem w tańcu ku radości
wizerunek zdobią zapraszając gości
górują na fontanny szczycie z powodzeniem
splendor miastu przydając współtworząc znaczenie
są już znakiem jakości cennej opatrzone
bo wciąż więcej jest chętnych na siewierską żonę
niech więc tańczą panny w muzykę strug wody
niechaj każdy kto obok poczuje się młody
bo Siewierz od lat wielu znany z tego dobrze
że jego historii jadłu pannom się nie oprzesz
29
MARKOWICKIE WZGÓRZE
Ja też lubię wzgórze markowickie
krajobrazy stamtąd do dziś w myślach wszystkie
wstęgi dróg szlak jurajski co pod niebem płynie
sady łąki pola wysoko w dolinie
pejzaż gdzie szczyt Jasnej Góry się wyłania
ścieżki pełne wspomnień kąciki dumania
szlak dzieciństwa pośród drzew i ptaków bliskich
raj nie całkiem utracony i zadumy błyski
każda trawka każde drzewo mają tu znaczeni
przecież tutaj są rodziny najdroższe korzenie
tu Dziadkowie pracą w polu czcili dary Boże
i spędzili lata piękne i trudne w pokorze
tutaj Tato mój wyrastał na świat na człowieka
kochał ziemi tej jarzmo na nic nie narzekał
tu na górce Rodzice przystań zbudowali
by rozgościć marzenia w ciszy Boga chwalić
żeby słuchać pod wieczór jak dźwięczy przyroda
gdy w spokoju we dwoje wśród kwiatów na schodach
tutaj w sadzie w ogródku święta ziemia drzewa
tutaj fiołek stokrotka każdy kwiatek śpiewa
na tej ziemi dla dzieci wnuków jest mieszkanie
bo tu z dziada pradziada szczere przywiązanie
zatem zmieniam decyzję po co ciągnąć dłużej
ja nie lubię lecz kocham markowickie wzgórze
MATKA BOŻA Z BRUDZOWIC
Matka Boża z ołtarza
naprzeciw krok daje
w bieli i błękitach
na obłokach staje
wyciągnięte Jej dłonie
z zachętą witają
bezszelestnie
pokorą na twarzy wołając
30
twarz jak to u matki
kryje zatroskanie
a w postaci anielskiej
niezwykle przestanie
które zaproszenie
niesie do świątyni
byś mógł być człowieku
z Bogiem między swymi
dłonie chcą otoczyć
nas ciepłem miłości
która tylko w sercu
matki może gościć
i dlatego Matka
z ołtarza nam śliczna
bliska ważna droga
choć w nazwie Kosmiczna
ROZWAŻANIA O PRZYJAŹNI
Przyjacielem się jest a nie bywa
wciąż dostrzegam to nie odkrywam
bo choć czasem pozory nas mylą
Przyjaciel wiąże się częściej z trudną
niż z radosną tylko chwilą
On potrafi rozpalić ogień
nawet kiedy zarzewie nie płonie
rękę poda serce wyłoży
żebyś powstał głowę wzniósł ożył
bez wahania przychyli Ci nieba
i jak Anioł jest tam gdzie potrzeba
On nie zdradzi Cię nie zawiedzie
będzie światłem w kłopotach lub w biedzie
a że jest zawsze taktowny rozumny
nie przybije Ci gwoździa nie da butów do trumny
i choć bramy prawdy otworzy Ci szczerze
nie ugodzi z tyłu tak Go nie odbierzesz bo Przyjaciel szczery droższy niźli złoto choć czasem pogdera pomaga z ochotą On Cię nie wyśmieje błotem nie obrzuci nawet kiedyś dalej i się nie odwrócisz dlatego gdy ktoś blaskiem przyjaźni Ci świeci dbaj o to by tę iskrę podtrzymać rozniecić i także względem siebie prawdy nie ukrywaj i bądź Przyjacielem a nie tylko bywaj
11 LISTOPADA 1918 r.
Kiedy Polski nie było na mapie nie zginęła i nie umarła wola walki wiara Polaków z obcych rąk i tak ją wydarła
bo Polacy to w sobie mają że choć czasem chaos ich bierze w chwilach trudnych w mig się zbierają by nie oddać kraju w ofierze
więc z piosenką z koniem z szabelką i z ułańskim gorącym sercem odnaleźli na mapach świata ukochanej ojczyźnie miejsce
KOCHAM CIĘ POLSKO
Za Twe istnienie ważne w Europie
za klimat niezły i nutę swojską
w wielkim szacunku dla Twej historii
kocham Cię Polsko
32
Za te równiny góry i wzgórza za wody rzeki i linię morską za wszelkie piękno które wokoło kocham Cię Polsko Za Mickiewicza i za Chopina za wszystkich którzy tak zdolni bosko że rozsławiają naród niezwykły kocham Cię Polsko
Za tę więź stałą przez ojców dziadków za każdą chwilę także beztroską za przywiązanie do miejsc i ludzi kocham Cię Polsko
Za każdy zachwyt nad wierzbą lasem za obraz dany miastom i wioskom za krzyż przydrożny i Stwórcy dzieła kocham Cię Polsko
Za to że cenna mi grudka ziemi że me marzenia tutaj wciąż rosną za miłość we mnie ku tej krainie kocham Cię Polsko
JEŚLI…
Jeśli jesteś Polakiem
polska krew w tobie płynie
to z szacunkiem coś powiesz
o wiślanej krainie
boś ukochał tej ziemi
grudkę marną i kwiatek
każdą chwilę radosną
trwogę i niedostatek
cóż jesteśmy jak ptaki
choć nas los gdzieś porzuci
to po latach z tęsknotą
odnajdziemy swe gniazdo by wrócić
na chwilę choć wrócić
I TY KIEDYŚ
I ty kiedyś pójdziesz tą drogą ...
pośród smutnych alejek wspomnień
i zostaniesz tu pośród mogił
bliski bliskim daleki dalekim
więc pamiętaj w chłód listopada
dalekich i bliskich tam
zapal lampkę bo tak wypada
niech nikt nawet tam nie jest sam
ty kiedyś pójdziesz tą drogą ...
więc pamiętaj niech myśli ciepłe
nie ominą mogiły tej
co samotnie stoi wśród innych
zapomnienie króluje w niej
i ty kiedyś pójdziesz tą drogą ...
pośród smutnych alejek wspomnień .
więc pamiętaj okaż swe serce
i zatrzymaj swe myśli tu
w miejscu łez i wzruszeń i krzyży
gdzie w mogiłach i w sercach ból
i ty pójdziesz kiedyś tą drogą
pośród smutnych alejek wspomnień
i zostaniesz tu pośród mogił ...
PODZIĘKOWANIE
Skromna kapliczko
świątynio dumania
ty moje myśli
do rozważań skłaniasz
34
umiesz zatrzymać
rozpędzonych w biegu
by pomyśleli
niebiańskim brzegu
by sprostowali
swoje ziemskie ścieżki
uczysz bezgłośnie
wyciszasz nas wierz mi
zatem Panu Bogu
ludziom dziękuję
gdy na skraju drogi
kapliczkę znajduję
PRZESŁANIE
Na wyciszonym brzegu krzyże
bezgłośnym szeptem wciąż wołają
tych których już z nami nie ma
lecz w sercach myślach stale trwają
wiatr alejkami biega wkoło
odkurza wspomnień księgi całe
bo tyle łączy nas z bliskimi
ile pamięci w nas wytrwałej
czasami liści gra muzyka
a czasem pieśń z kościelnej wieży
otacza cmentarz rzewną nutą
wciąż drżących tonów wspomnień przeżyć
i grają ognie ciepłych zniczy
kłaniając Bogu się i sobie
i wyznaczają miłość naszą
na bliskim lub dalekim grobie
na wyciszanym brzegu krzyże
historie piszą co się zdarza
jeśli jeszcze Bóg w nas mieszka
nie zapomnijmy o cmentarzach
NIEPOKÓJ I NADZIEJA
Za oknem jesień
liść na wietrze
drży niepokojem kołysany
jakby się zastanawiał z trwogą
ile miłości w sobie mamy
ile w nas życzliwości zwykłej
mieszka dla bliźnich tak na co dzień
czy pozwolimy żeby słabszy
zdany na siebie był o chłodzie
gdzie tolerancji naszej pokład
i zrozumienia gdzie są bramy
czy na nas można pewnie liczyć
czy tylko swe potrzeby znamy
za oknem jesień
liście płyną
dywan nadziei ścieląc złoty
niech człowiek człowiekowi bratem
i pamiętajmy wszyscy o tym
CHOĆ LATA BIEGNĄ
Coraz częściej gościsz w myślach moich
i zajmujesz swą tajemnicą
patrzysz na mnie
często pośpiesznie
ileż dobre mnie chwile zaszczycą
tylu innych masz ciągle na głowie
każdy przyjaźń chce z tobą prowadzić
oby zawsze między nami zgoda
nie wypada z tobą się wadzić
36
wiesz doceniam twych zalet tysiące
choć czasami żalem cię obdarzam
tyle piękna masz w sobie i nieba
ale bywa że tez mi przysparzasz
lecz choć waham się czasem i trwożę
w mych uczuciach żywionych skrycie
przyznam szczerze
choć lata biegną
ja
naprawdę
kocham cię
życie
DARY LOSU
Różne dary losu życie nam przynosi
i nie zawsze bywa to o co się prosi
czasem ktoś rzucony na głęboką wodę
jeden zyskał mądrość drugi zaś urodę
trzeci dostał dobroć którą w sercu chowa
jeszcze inny zdrowie obca mu choroba
ktoś ma talent spory w zakresie muzyki
kolejny gdzieś w sporcie stale ma wyniki
są także i tacy którym los dał bagaż
z jakim całe życie z uporem się zmaga
czasem ciężkie dary muszą krzesać siły
żeby przetrwać dzień móc i by on był miły,
dary być zbawieniem i udręką mogą
ważne żeby kroczyć tą właściwą drogą
bo czasem podarki lubią zmanierować
a krzyże człowieka pozwolą zachować
bo nie całkiem sprawny szuka mocy w sobie
choć bariery piętrzą się i z cierpieniem w zmowie
silny zaś i zdrowy często nie docenia
prezentów od losu i w popiół je zmienia
a tymczasem życie uczy nas pokory
szacunku dla innych czy zdrowych czy chorych
bo nigdy nie wiemy jaki dar nam spadnie
i czy nas uskrzydli czy pogrąży na dnie
POPMOCNA DŁOŃ
Są oczy co widzą głębiej
choć ciemność przed nimi
usta co mówią więcej
dźwiękami niemymi
są dłonie spracowane
choć w bezruchu drzemią
i nogi stale zmęczone
chociaż ponad ziemią
są myśli ogrzane wiarą
nawet w chłodne ranki
i serca pełne nadziei
co ból biorą w szranki
są tutaj obok przy nas
czasem bardzo blisko
ci którym o dzień każdy
walczyć w życiu przyszło
i dlatego
pomocna dłoń jest tak znacząca
żeby człowiek w człowieka uwierzył do końca
PRAWDA
Nie jest samotny choć tak się użala
troską otoczony i rodziną naraz
Nie jest biedakiem choć tak płacze głośno
kto w luksusach żyje i gażę ma znośną
Nie jest chory ciężko choć narzeka wiecznie
kto uniknie lekarzy szpitali skutecznie
Bo samotny biedny bardzo ciężko chory
w bólu samotności cichy jest z pokory
A dopóki hospicja i bezdomni wokół
z narzekaniem na wyrost dajmy sobie spokój
38
ŚWIĘTA RADA
„Dzień, w którym nie uczynisz nic dobrego
to dzień stracony" mówiłeś
trzeba widzieć nie tylko siebie
i tych którzy mają wielką siłę
czynić dobro wcale nietrudno
a radość niezwykłą daje
jeśli komuś serce okażesz
sam dla siebie lepszy się stajesz
trzeba chcieć patrzeć i widzieć
myśleć odczuwać i działać
żeby Twoja wola dobrych czynów
z wolą Bożą się blaskiem zjednała
nie na pokaz dobro czynić trzeba
nie dla chwały nagród i łask
bo wysiłek opłacony tak nie wart
już nieraz pokazał to czas
„Dzień, w którym nic dobrego nie uczynisz
stracony będzie, pamiętaj"
tak mówiłeś drogi Tato
a rada Twa jest mi święta
OJCZE ŚWIĘTY
(dedykacja do tomiku „Więcej światła")
Czy twój głos wołaniem czy szeptem
czy Cię widzę czy przesłanie czuję
wiem że dotyk nawet twych myśli
z tego źródła że w krąg miłujesz
a choć płynąć taką życia łodzią
przez ocean dni kolejnych nie jest łatwo
niesiesz nam bezcenny dar łask bożych
wielkie niepojęte święte
światło
PROŚBA
Drogi Ojcze Święty gdzieś z niebios spoglądasz
a tu na tej ziemi tylu Cię wygląda
tyle oczu zwróconych ku Bogu i Tobie
bo to pomoc nadzieja w zdrowiu i w chorobie
tyle rąk wyciągniętych ku Stwórcy za Tobą
żebyś chociaż na chwilę mógł tu stanąć obok
wesprzeć myślą modlitwą dobrym ludzkim słowem
pamięć trwa o Tobie i chylimy głowę
żeby Panu dziękować za Twoje istnienie
Twoją wiarę niezwykłą i dobra czynienie
Ty nas wiodłeś ku Bogu z pokorą bez krzyku
głos Twój nie był bezsilny bo uwagę przykuł
byśmy mogli iść drogą wiary i świętości
zgodnie z Twoją nadzieją by Chrystus w nas gościł
byśmy mogli bez Ciebie nie lękać się śmiało
i podążać ku niebu żeby nam się dało
tu na ziemi nie zawsze wszystko się udaje
ale wiara trwa żywa i wskazówki daje
więc nam pomóż Ojcze Święty z zasłużonych progów
byśmy zawsze Tobie wdzięczni wierni byli Bogu
byśmy mogli w każdej dobie w zgodzie z Dekalogiem
ufać Stwórcy jedynemu i dziękować Tobie
40.
SŁUCHAJ ŻYCIE
Słuchaj życie
ty musisz walczyć
do tego zostałoś stworzone
nie po to by się poddać i ulec
lecz by twardo trzymać swoją stronę
nieprzyjaciół wielu masz wokoło
choćby rany choroby czy śmierć
ty nie możesz skakać jak ci grają
musisz swoje własne zdanie mieć
bo najprościej stchórzyć gdy problem
lub gdy trudy ponosić trzeba
ty musisz bronić się do końca
musisz się nie dać
więc wykrzesaj z siebie te moce
zdobądź w sobie strategii siły
żeby twoje plany marzenia
a nie wroga sny się spełniły
postaw straże nad ludzkim losem
rośnij kwitnij rozwijaj skrzydła
bądź ty szczęściem nam najcenniejszym
i by twoja nam wartość nie zbrzydła
a gdy będą cię szarpać i trwożyć
zechcą zabrać na drugi brzeg
powiedz wtedy pewnie i śmiało
nie ten czas nie ten stan nie ten wiek
i dopiero gdy objawisz długo
piękne i dobre twe strony
możesz złożyć broń z pokorą
gdy już wszystko zostało zrobione
ale teraz kiedyś na fali
gdy już karty są rozłożone
musisz walczyć słuchaj życie
do tego zostałoś stworzone
TUŻ OBOK NAS
Tuż obok nas
Znowu pora przebiera sukienki
Dumne słońce tasuje oblicza
Goni nas czas
Tuż obok nas
Jakiś człowiek zamknięty rozpaczą
Głaz przydrożny legendą przemawia
Płomyk gdzieś zgasł
Tuż obok nas
Tyle trosk i marzeń wciąż gra
Można widzieć i czuć ten świat
I oby to nie w las
Przecież to
Tuż obok nas
GÓRY I MY
czym dumacie granie wysokie
co tam się w waszych myślach kołacze
czy dość w was siły by wytrwać górą
na ludzkie losy z wysoka patrzeć
skąd wasza hardość i duma płynie
co urok błogi pod maską skrywa
że człowiek z trwogą wodzi za wami
niebiańskie piękno wciąż w was odkrywa
dokąd tak chcecie śnieżne szczyty
ciszą nas koić to wyzywać
na pojedynek z życia trudem
tak nas zwodzić i tak zbywać
my wiemy wielu z nas zabraknie
wy trwać będziecie nas nie stanie
więc nam zagrajcie szumem smreków
niech halny wicher da śpiewanie
bo kto choć raz gór dotknął wzrokiem
kto się z ich niezwykłością zmierzył
rozkochał w halach się i wzgórzach
bogatszy że tę miłość przeżył
WSCHÓD SŁOŃCA (Władysławowo 2004r.)
Dzisiaj rano obudziłam cię słońce
biegłam żwawo na spotkanie z tobą
wzięłam myśli i wszystkie marzenia
i bez obaw mogłam być tam sobą
Czekało na ciebie niebo ręcznie malowane
i piasek na plaży wiatrem uczesany
morze szumiało poranną melodię
a mew trzepot skrzydłami rozbijał fal pianę
i wreszcie nadeszła upragniona chwila
wyskoczyło z łoża wody złote słońce
pląsało po wodzie unosząc ramiona
by ukazać postać całą swoją w końcu
oddałam mu uśmiech i zachwyt niemały
choć nie wzrosły słowem uczucia wezbrane
bo tak porozmawiać mogą zawsze z sobą
wschodzące słońce i ktoś w morzu zakochany
46
ZAPROSZENIE
Gdy kiedykolwiek
zabłądzisz w te strony
by znaleźć drogę
przez pola w głąb lasu
wnet dojrzy ciebie Jezus pochylony
który tam mieszka
od odległych czasów
On okiem mędrca
spogląda na dzieło
które powstało z Jego polecenia
i jak gospodarz
wszystkie ludzkie prace
w cichej pokorze
spojrzeniem ocenia
On sił dodaje
prowadzi dialogi
łagodzi troski
pociesza strapionych
zawsze jest tutaj
skromny a potrzebny
mały a wielki
kwieciem otoczony
Różni tu dojdą
bogaci czy biedni
chorzy pokorni
i tonący w grzeszkach
dotrą przypadkiem
albo trafią pewnie
do domu Pana
co i polach mieszka
Więc jeśli kiedy
zabłądzisz w te strony
by znaleźć drogę
przez pola w głąb lasu
schyl chociaż głowę
w ciepłym zamyśleniu
w cieniu kapliczki
i znajdź chwilę czasu
by porozmawiać
z ziem tych gospodarzem
który ich piękno
oddał ludziom w darze
JAK POWSTAŁY GÓRY
(wg znanej legendy)
Niech no mi powie który
Czy wie jak powstały góry
Bo myślę trochę nieskromnie
Skoro wiatr to wyszeptał do mnie
Że niewielu tę prawdę zna
Co naprawdę nam w górach gra
A to wszystko zawiłe znacznie
Ale wnet przybliżać Wam zacznę
Otóż dawno gdzieś przed wiekami
Przestrzeń była usiana smrekami
I innymi drzewnymi skarby
Wody były rozległe i marne
Nawet ptaków gatunki przeróżne
Wypełniały śpiewem pól próżnie
Było pięknie tego ukryć się nie da
Lecz prócz tego bogactwa doskwierała i bieda
Bo gdzież miały ptaszęta się schować
Żeby po lotach odpocząć i medytować
Z desperacji do Jezuska z prośbą się udały
Żeby pomógł im rozwikłać lęki i obawy
A On na to że śpiewaków swoich bardzo cenił
Przyrzekł pomoc by los kruchych istot się odmienił
Zesłał na dół gdzie płaszczyzny rozpostarte równo
Swych aniołów najtkliwszych całą armię główną
48
Którym zlecił by w dni parę sprawę rozwiązały
By znalazły miejsca ptakom gdzie by schron swój miały
Lecz zaznaczył jednocześnie że pracować muszą
Niech zabawy i rozrywki żadne ich nie skuszą
Bo roboty także w Niebie sporo jest zaległej
Więc niech spieszą się z zadaniem by na czas przybiegły
Tym sposobem na równiny wyległy anioły
Co to miały udogodnić ptakom życie społem
Lecz gdy bór im zaśpiewał wicher zaszeleścił
Roztańczyły się słuchając urokliwej pieśni
Jęły pląsać wśród kwiatów na polanach wokół
Tak że byś im tancerzu nie dorównał kroku
Ziemia tak je urzekła niewymownie blaskiem
Że mijały dni miesiące na radości własne
Ptaki sobie na gałęziach kryjówek szukały
A anioły się śmiały śpiewały fruwały
Tego było za wiele i cierpliwość ma kres
Zstąpił Jezus na ziemię i rzecze jak jest
Omamiły was szumy i wiatrów śpiewanie
Teraz czas mieć będziecie na wieczne słuchanie
Zostaniecie więc gdzie was muzyka zwabiła
A anielskość co w was jest będzie ziemię zdobiła
Bo sentyment mam do was choć ukarać muszę
Zostaniecie górami i nikt was nie ruszy
Ptaki chować się będą za wami z spokojem
A halny was ukocha jako granie swoje
I będziecie lud cieszyć niezwykłą urodą
I pokorę w nim budzić a czasem i trwogę
Żeby przestrzec że każdy ma swoje zadanie
I musi je wypełniać i to bez gadania
Bo ptaki muszą gniazda i muszą mieć schrony
A człowiek musi działać i być poskromiony
Żeby nie szukał zwady z Panem co w niebiosach
Bo jego człowiecza dola może stać się bosa
Tak Jezusek wyjaśnił swoje stanowisko
I niesforne anioły w góry zmienił wszystkie
I dlatego niektóre wzniesienia są razem
Bo tańczyły anioły grupami lub w parze
Te najwyższe wciąż mają szczyty wiecznie białe
By anielskie odzienie nam przypominały
Zatem wierzcie kochani chcecie czy nie chcecie
Gdzie szalały anioły tam góry na świecie
A Pan na nie wciąż z Nieba przychylnie spogląda
Choć zamarły za karę On stale dogląda
Daje im kołysanie wichrowej muzyki
Dumę wzniosłość i hardość piękno ponad wszystkim
Ma je blisko a tego wyjaśniać nie trzeba
Że góry najwyższe sięgają wprost Nieba
Więc w pamięci opowieść miłą zatrzymajcie
Góry to anioły zawsze o nie dbajcie
KACZEŃCOWA DOLINA
Jest takie miejsce
gdzie strumyk płynie
które z uroku na wiosnę słynie
a stąd się bierze jego uroda
że się kaczeńcom przygląda woda
one złociste niby słoneczka
a obok w rowie wije się rzeczka
one się stroją i przeglądają
i w lśniącym lustrze się pomnażają
coraz ich więcej i nogi chłodzą
stale w mokradłach z rozkoszą brodząc
a kiedy zejdą się ich tysiące
świecą i grzeją myśli jak słońce
daje nam ciepło kwiatów uroda
i taką rolę spełnia przyroda
50
NIE POWIEM NIKOMU
Jest takie miejsce
którym pewnie nie powiem nikomu
bo choć znajduje się nad rzeczką
spełnia rolę ciepłego domu
Okna otwarte tam na zieleń
drzwi do lasu prowadzą wprost
możesz spocząć tam i odetchnąć
możesz uciec z dala od trosk
W domu tym mieszka brzoza biała
przyjazna choć dumna w pozie
to ona życzliwością sprawia
że przy niej ciepło i na mrozie
Brzozo ty strojna w odświętną szatę
siwa dostojna pani
otocz mnie siłą twoich ramion
twą nadzieję daj mi
W progi polany twej zawsze wrócę
by pokłon oddać tobie
drzewo pokory wiary radości
ileż masz mocy w sobie
Jest takie miejsce
o którym pewnie nie powiem nikomu
po to byś brzozo mogła
mieszkać spokojnie w swoim domu
byś mogła śpiewać szumem liści
byś mogła rany koić
i żeby nikt kto życzy źle ci
nie mógł cię niepokoić
dlatego
jest takie miejsce
o którym pewnie nie powiem nikomu
ŚCIEŻKA
(w markowickim sadzie)
Czy pamiętasz wąska ścieżko ile lat już cię przemierzam tyle wiosen już minęło a ty wcale się nie zmieniasz
zawsze byłaś mi przyjazna wiodłaś dziecko dziewczę młode trochę później narzeczoną potem wreszcie czyjąś żonę
zawsze dojść mogłam w nadzieję zawsze mogłam dojść do siebie zawsze było mi i będzie na tej dróżce tak jak w niebie
bo choć różnych ścieżek życia w świecie bywa wiele z tobą zawsze się kojarzą bliscy przyjaciele
WIATR I WIERSZ
Jechałam samochodem
drogą główną wiosennie
muzyką nastrojona
w niebo spojrzałam pewnie
i nagle mnie wzruszenie
porwało z olśnienia
piękne to polskie niebo
gdzieś w świecie tego nie ma
więc myśli mną targnęły
co rzewną nutę mają
wnet słowa się złożyły
i w wierszyk się splatają
52
ale tu kierownica
i ruch na trasie spory
jak spisać strumień wersów
co wszedł w skojarzeń tory
cóż robić sens powtarzam
wyrazy łączę nowe
i zjeżdżam płynnie z górki
z zawierszowaną głową
no jeszcze parę kroków
by w papier przelać tekst
wnet wiosną mi powiało
i gdzież mój pomysł jest
więc gdy do możliwości
pisania dotarłam
odtworzyć ciepłe myśli
już była szansa marna
bo uciekł wiersz gdzieś z wiatrem
to zdarzyć się może
kiedy bez sposobności notowania
tworzę
OBŁOK I JA
Kiedy widzę białe chmurki
na bezkresnym niebie
wyobrażam sobie czasem
że postrzegam siebie
bo ten obłok co w zachwycie
po błękicie gania
tyle pragnień nosi w sobie
które ja zasłaniam
tyle ścieżek ma za sobą
lecz nadal wytrwale
łapie oddech ciepły słońca
a zdmuchuje żale
i raz pląsa nieboskłonu
przemierzając szlaki
tak jak inne chmurki pędzą
i żeglują ptaki
to znów postój sobie robi
i refleksje snuje
chociaż większość prze do przodu
on się zatrzymuje
chce rozważyć co przebyte
i przemyśleć sobie
czy ten galop ku przyszłości
los roztropnym zowie
więc osiada chmurka czasem
nad pobliskim domu lasem
niemym szeptem woła ku mnie
ciesz się życiem lecz rozumnie
w niebo patrz gdy dostrzec pragniesz
uniesienia w sercu na dnie
lecz po ziemi stąpaj twardo
bo cię zepchną zrzucą zgarną
MIEJSCE BLISKIE SERCU
Za domem moim wśród pól na wzgórzu
tam gdzie pięć sosen razem się trzyma
jest miejsce takie bliskie i moje
jakiego chyba już w świecie nie ma
jest to oaza pogodnych myśli
to ów zaciszny kątek dumania
moja świątynia pełna pogody
co skromnie urok miejsca odsłania
drzew tu gałęzie dumnie wzniesione
potrafią w smutku być dla mnie schronem
szumem przyjaznym witają mile
przyjdź tutaj z nami spędź chociaż chwilę
54
rzucam więc wszystko gdy tylko czuję
że w tamtym miejscu być potrzebuję
tam czerpię sity i łapię spokój
i tam odradzam się krok po kroku
kocham to miejsce i ponoć tak bywa
więc tej miłości przed światem nie skrywam
OPOWIEŚĆ O RZECZCE
Raz kolega z wsi dalekiej
w nasze strony przyszedł z kijem
i rzekł widząc naszą rzeczkę
byle co a tak się wije
we mnie zaraz coś zawrzało
nerwy wzięły mnie i już
nie obronić naszej rzeki
tak to może tylko tchórz
zaraz mowę więc palnąłem
gdy nos w nos przy nim stanąłem
rzeczka nasza chociaż mała
chociaż kręto sobie płynie
jeszcze czystość zachowała
z czego w okolicy słynie
roślin przy niej wiele żyje
i chronione nawet są
więc nie gadaj tak bezmyślnie
nie nazywaj byle co
nie mąć uczuć naszych brzydko
nie mąć wody swoim kijem
raczej zmiataj stąd no szybko
nim cię woda z rzeczki zmyje
tak mu rzekłem no bo wiecie
rzeczka ta to miejsce w świecie
które kocham od narodzin
wielu sekund minut godzin
STOKROTKA
Stokrotne Ci dzięki drogi Panie Boże
że tak mały kwiatek
a tak dużo może
bo kiedy go widzę
wśród zieleni trawy
on mi rozwiązuje
problemy i sprawy
uczy mnie pokory
wzywa do skromności
i daje dowody wielu możliwości
bo jeżeli mały cichy radzi sobie
potrafi się przebić także ku ozdobie
to znaczy że każdy miejsce swe ma zdobyć
i może podołać i cieszyć i zdobić
dlatego się cieszę
gdy w drodze mnie spotka
samotna lub w grupie rodzinnej
stokrotka
WIOSENNA GRUSZA
W białą suknię się ubrałaś
ty poczciwa gruszo stara
tak odświętna jesteś dzisiaj
że już nie wiem sen to mara
czyś jest zjawą w kształt anielski
lekkim puchem ozdobioną
czy być może panną młodą
w welon z chmurki utrefioną
nie wiem wcale trudno zgadnąć
ile wiosen jest przed tobą
dzisiaj cieszysz nas urokiem
tak twój trud wynagrodzono
56
SŁONECZNA CHWILA
Trochę słońca
i wszystko dokoła się zmienia
wychodzimy ze skorup
wynurzamy się z cienia
odpływają nostalgie
i troski topnieją
a pokłady snów marzeń
i pragnienia dnieją
odkrywają swe piękno
muzyka i cisza
i ten wiatr co gałązki
na drzewach kołysze
promyk drogę rozświetla
i pozwala wierzyć
że miłość jest w ludziach
i dobro się szerzy
wszystko czego dotykasz
leczy twoją duszę
światło budzi nadzieję
i otwiera drzwi wzruszeń
pozwólmy
niech rozkwita w nas
słoneczna chwila
niech radością nas poi
i życie umila
WIOSENNY LAS
Idę
sobie
przez las ochoczo
ptaki w górze szybują
i z wdziękiem się tłoczą
w tyle gary papiery i wojna
a tu ja radośnie spokojna
ściółka lekko gdzie mech się ugina
smugi światła prześwit w dole rozpina
na tej ścieżce gdzie stóp ślad i myśli tkwi mgła
rzeźbię urokiem chwili kolejną z mych dat
bo jakże tu kąpać się w smutkach i troskach
kiedy w naszym polskim lesie biegnie z nami wiosna
jak nie widzieć gdy patrzysz nie słyszeć gdy słyszysz
wielobarwnych pejzaży roziskrzonej dźwiękiem ciszy
jak nie chwytać tej chwili pełnymi garściami
gdy wiatr szepce nadzieje przy nas i nad nami
delikatnie więc stąpam drgają struny duszy
wielką moc niesie byt tu że tak trwogi kruszy
wdycham wiosny w tym lesie znowu szelest świeży
a to żyć
mi pozwala
i wierzyć
i wierzyć
BUDZIK WIOSENNY
Zwykle budzą mnie głosy
samochodów lub ludzi
czasem cisza chce zapał
wstawania ostudzić
lecz najlepiej ostatnio
i najraźniej się wstaje
kiedy budzik nazywa się majem
58
taki działa taktownie
delikatnie oswaja
oddziałuje na zmysły
i po prostu rozmaja
wstaję niebem pogodna
tak ochoczo bez żalu
zbieram myśli w zieloność
chce się dzień ciągnąć dalej
maj mnie budzi
czas wstawać
oto ciche odkrycie
maj mnie budzi i ciebie
a w nas budzi znów
życie
LETNIE ROZWAŻANIA
Nic nie poradzę na to
że bardzo kocham lato
niezapomniane chwile
z ptakiem słońcem motylem
i szum nadmorskiej fali
i wicher w górskich szczytach
i wszystko co pozwala
radosne chwile chwytać
znów widzę łany złote
i łąki barwne w kwiatach
cieplutki wietrzyk wieje
i ponad myśli wzlata
fruwają dobre myśli
od rana do wieczora
trzeba je zbierać na zimę
już pora
bo letnie sny mijają i przyjdzie wkrótce jesień i nie wiadomo wcale co nam tym razem przyniesie
PRZYJAŹŃ Z JESIENIĄ
Me odczucia się chyba nie zmienią
bo ja żyję w przyjaźni z jesienią
może kogoś to zdziwić zaskoczyć
lecz ja czekam by lato przeskoczyć
Wrzesień jesień i tyle barw
babie lato na każdym kroku
i złocisty jesienny dar
z drzew listkami sypie po trochu
Czasem mglisto dżdżysto i mokro
nawet myśli radosne mokną
jednak jesień ma coś w sobie
trzeba przeżyć ją wnet się dowiesz
ZIMA NA WSI
Zima na wsi ma dwa oblicza
i z takich ją trzeba rozliczać
traktować ją trzeba z obiektywizmem
bo raz jest pięknem zaś drugi złem
Zima jako odświętna pani
przybywa saniami z dzwoneczkami
mieni się bielą roziskrzoną
przydaje blasku drzew koronom
szatą przykrywa niedostatki
i sypie światu gwiezdne płatki
rozjaśnia myśli uroczyste
i jest nam pięknem ponad wszystkie
60
świętom dodaje tła uroku
i skromnie strojna cieszy oko
lecz i tak bywa że czasami
zima kojarzy się z trwogami
kiedy tak w sobie się zatraca
że przeciw ludziom się obraca
przekracza wtedy granic normy
i nie pomoże nasz konformizm
goni zawieją i śnieżycą
mocą i siłą swą się szczycąc
wpędza nas w lęki i problemy
że białych zapór nie przebrniemy
grozi łamaniem nóg i zasad
taka to zima bywa nasza
tu wniosek jeden się nasuwa
prócz bardzo wielu różnych uwag
zima tu na wsi jak wieść niesie
daje swoistą nam ekspresję
piękno jej tu podwójne bywa
a treść przyrody je odkrywa
zaś te kłopoty co bywają
także zdwojoną siłę mają
dzięki więc Tobie dobry Panie
za to wzmocnione przeżywanie
lecz jeśli można dziś prosimy
pięknej nam przydaj szczędź złej zimy
bo to co piękne dobre bywa
i ciepłe myśli wciąż w nas budzi
niech zima na wsi czar odkrywa
anielskim wdziękiem chwyta ludzi
LEŚNIK POWIENIEN
Leśnik powinien bardzo wiele
ma być przyrody przyjacielem
ma w każdej chwili kochać las
dla lasu ma mieć zawsze czas
powinien znać się na roślinach
na zwierzęta się nie wypinać
szanować piękno leśnych ostępów
i do boru w zagrożeniu zabraniać ma wstępu
powinien wcześnie wstawać
jak ptacy to robią
„nie" musi powtarzać
swym lękom i fobiom
musi słyszeć „co piszczy w trawie"
o czym szumią drzewa
o każdej porze w dzień czy w nocy
ma się w lesie nie bać
powinien być życzliwy
swemu miejscu pracy
winien widzieć i słyszeć
więcej niż to znaczy
musi być romantykiem
choć i realistą
a z zakresu przyrody
ma znać niemal wszystko
leśnik powinien też mieć żonę
to naukowo udowodnione
bo kto wysłucha o szeliniaku
i podzieli radość ze śpiewu ptaków
każdy leśnik powinien wiele
umieć wiedzieć rozumieć i znać
lecz najbardziej powinien z weselem
z lasem w miłości dozgonnej trwać
62
SŁOŃCE W LESIE
(refleksje nad obrazem p. J. Maciąg)
Biega słońce po lesie
smugami się wdziera
pląsa w liściach konarach
ścieżki w krąg wybiera
bezszelestnie przenika
z nieba gdzieś na ziemię
tańczy z wiatrem
na dróżkach znaczy leśne cienie
wnosi echo nadziei
i świetlane plany
rozbajecznia krajobraz
pędzlem malowany
głaszczą nitki promieni
przestrzeń boru bliską
dotykają swym pięknem
wspomnienia i przyszłość
i tak jawi się we mnie
i w tobie wzruszenie
że nadano zabawom
słońca w lesie istnienie
w końcu wdzięczność w mym sercu
wybucha najszczersza
Artyście za talent Bogu za Artystę
i wenie za inspirację do nowego wiersza
LEŚNY DEKAOG
- Las jest wszystkich przyjacielem,
dbaj o czystość, szanuj zieleń.
- Nie hałasuj nigdy w lesie,
nawet jeśli Cię poniesie.
- Wsłuchaj się w odgłosy lasu,
a stracisz rachubę czasu.
63
- W lesie grzyby i jagody,
nawet starszy człowiek młody.
- Leśne ścieżki mogą zwieść,
tak głosi powszechna wieść.
- Słaby ma się wiedzy zasób,
gdy się nie zna polskich lasów.
- Las nas uczy i pociesza,
więc go ceń, jak ludzi rzesza.
- Piękny spacer jest po lesie,
niech emocje echo niesie.
- Nie niszcz ściółki, drzew nie tykaj,
bo nie będzie czym oddychać.
- Kochaj las i leśnych ludzi,
radość życia w sobie zbudzisz.
MIŁOŚĆ
Obcowanie z tobą
daje mi siłę przetrwania
w chwilach trudnych
gdy prawie milczący wołasz
zobacz życie jest piękne
jakże ty chmury przeganiasz
nie nie dotykam cię sobą
lecz jestem niezmiernie blisko
i twarz ci moją odsłaniam
i mówię ci prawie wszystko
czuję jak bije twe serce
nieokiełznaną przestrzenią
i choć nie jesteś rozgadany
wciąż mnie naciągasz na wspomnienia
monolog myśli prowokujesz
wnet gorycz się na nogach słania
jak ty to robisz
choć nie krzyczysz
żale i troski gdzieś odganiasz
umiesz bez słów i argumentów
wyciszać smutki i nostalgie
jak ty to robisz
dłoń wyciągniesz
i ja się tak do ciebie garnę
jak ty to robisz
czasem dumam
jaki mnie wiatr do ciebie niesie
tak mi jest dobrze zawsze z tobą
mój ty kochany
dumny
lesie
HISTORIA PEWNEGO KOGUTA
Był raz kogut dosyć spory
wciąż aktywny każdej pory
co wokoło spać nie dawał
jednym słowem drania kawał
i zamiast być placu królem
wciąż przysparzał nerwów furę
cóż więc robić gospodarze
pomysł wzięli dać go w darze
zachwalali prezent dając
w nagrodę jajek czekając
choć jak wiemy kogut naj
nigdy nigdzie nie zniósł jaj
wnet się basza zadomowił
kury wodził swoje robił
co oznacza że pod lasem
ciągle straszył w krąg hałasem
druga trzecia wpół do czwartej
piał jak osioł tak uparty
krzyczał w otchłań wniebogłosy
aż dęba stawały włosy
był przywódcą wielce ważnym
ale głosem nadto drażnił
miast dać radość ciągle budził
których to nie ruszy ludzi
ktoś by pewnie rosół w planach
lecz żal było sobiepana
w końcu to jest tylko zwierzę
pewnie śpiewa w dobrej wierze
niewyspani umęczeni
rozmyślali jak to zmienić
aż tu nadszedł dzień i czas
kogut zwiał i poszedł w las
KOŃ PRZYJACIEL
Koń uroczą ma posturę
przy nim myśli skaczą w górę
jaka werwa jaka klasa
wspomnienie o dawnych czasach
jest w nim siła jest opoka
też delikatności pokład
gracja wielka w skokach w cwale
morze piękna i tak dalej
przypomina o swych rolach
w walkach na bitewnych polach
czy w kopalni podczas pracy
gdzie ślad swój bezcenny znaczył
koń to moc jest urok z wdziękiem
wszak porusza się tak pięknie
jest jak pegaz w wyobraźni
zawsze w życiu człeka ważny
66
prezentuje się przy bryczce
stąpa z jeźdźcem gdzieś na błoniach
i nie lubi kiedy ktoś go
oszukuje robi w konia
koń człowieka przyjacielem
warto mieć przeciw chorobie
swą sympatię dla wierzchowca
koński apetyt i końskie zdrowie
MAŁPIE FIGLE
Małpki są lubiane ponoć
choć to sprawą jest złożoną
lubią miłe dać wrażenie
w krąg na całe otoczenie
chcą być stale w pełnej krasie
by zwracać uwagę na się
robią minki dla pokory
i stwarzają wciąż pozory
niby ciepłe ale wredne
lubią wszystkich a wybredne
bo najbardziej siebie lubią
i w tym nigdy się nie zgubią
a jak komuś chcą dokuczyć
musiałbyś się od nich uczyć
konsekwentne są w tym dziele
świątek piątek i w niedzielę
małpie figle wciąż im w głowie
przecież któż się o tym dowie
a gdy w grupie grają stale
delikatność i tak dalej
małpy mają swój rozumek
i któż je zrozumieć umie
małpie figle małpia miłość
oby dobrze się skończyło
MAŁY BIAŁY PIES
Spadł jak z nieba
choć dotarł właściwie z lotniska
a czekała na niego i miłość i miska
i tak został łaciatek
z pierzastym ogonem
zżył się z panią rodziną
i z kotem i z domem
a choć mały puchaty
wciąż robi wrażenie
wprowadzając w krąg życie
swoim psim istnieniem
bo ma w sobie tak wielkie
pokłady radości
by wyrażać odczucia
niezmiernej miłości
zawsze z krzykiem wita
by po chwili małej
uczcić gościa merdaniem
z przywiązaniem stałym
gdy się bawić pragnie
figlarne ma oczy
i potrafi gestami
mimiką zaskoczyć
zaś żegnając na łapkach
dwóch staje z wołaniem
myślałem że jeszcze
tu z nami zostaniesz
jak nie kochać stworzenia
choć czasem coś psoci
kiedy samym spojrzeniem
chciałby nas ozłocić
68
O DZIKU
Na polankę w dobrej wierze
wyszło sobie dzikie zwierzę
zachrząkało zachrumkało
jeść mu pewnie się zachciało
i po chwili w kartoflisku
dzik urządził bal tak wyszło
zeżarł skopał i stratował
apetytu nie hamował
potem dalej ruszył żwawo
goniąc za nową zabawą
co po drodze niszczył śmiało
tucząc myśli no i ciało
wstyd nie można gdzie kultura
za to będzie tylko bura
trzeba umiar w apetycie
i nie czynić jak niszczyciel
O ZAJĄCZKU
Biegł przez lasek zajączek wesół rozbrykany
ucieszony wolnością z daleka od mamy
zaczął zwierzać się komuś pierwszemu lepszemu
ile to ma radości a ile problemów
kompan najpierw z uciechą
mu się przysłuchiwał
aż zaczął w swej nadziei
cicho pomlaskiwać
wnet w oddali zza lasu
rozległy się strzały
dzięki temu wilk uciekł
zając został cały
nie bądź nigdy naiwny
nie wierz byle komu
bo gdyś zbyt łatwowierny
nie wrócisz do domu
PIES Z KOTEM
Powszechnie znane to w świecie szerokim
że związek psa i kota wyjdzie nam gdzieś bokiem
ale są wyjątki od reguły znanej
gdy więzi pies i kot są uszanowane
i często się dzieje i czasem się składa
że w miłości żyją chociaż nie wypada
i mają dla siebie szacunek i czas
z miski razem jedzą razem idą w las
są wspólne spacery interesy wspólne
by we wspólnym domu było im przytulniej
nie patrzą na siebie z byka i spode łba
a smutne rozstanie i w przyjaźni przerwa
i wniosek na koniec sam nam się nasuwa
bo taką zażyłość przyjmiemy bez uwag
idźmy taką drogą tu tam i z powrotem
jaką wskaże pies dobry w zgodzie z dobrym kotem
70
SKOWRONEK
Wczesną wiosną ponad łąką
można przyjrzeć się skowronkom
a właściwie słuchać więcej
bo malutkim jest stworzeńcem
idziesz sobie trawy wokół
a tu dźwięczy trel z obłoków
śpiewnym głosem przestrzeń znaczy
tak jak umie nie inaczej
myślisz cóż to za artysta
tak radością świeżą tryska
takie błogie piękne dźwięki
ze skowronka tchną piosenki
a gdy dojrzysz wnet śpiewaka
ujrzysz że ptaszyna taka
maluteńka drobna skromna
tak niezwykle tonem zdolna
a potrafi świat muzyką
tak otoczyć swoją mocą
że byś słuchał w bólu w szczęściu
w pracy w domu dniem i nocą
bo skromnością urok czynisz
same wyjdą twe talenty
nie obnosi swej świętości
ktoś kto jest naprawdę święty
SPRYTNY LISEK
Sprytny lisek pośród innych
zawsze miły był niewinny
tak w pozory wciąż się bawił
między swymi zwierzętami
i gdy czasem słuch docierał
że innymi poniewiera
nikt nie wierzył miał alibi
bo się trzymał wciąż ze swymi
i wśród swoich mądra głowa
kogo trzeba atakował
tak by stado zadowolić
na wybranych klął do woli
w norze został bohaterem
choć w istocie to był zerem
bo dla chluby i okrasy
na fałszerstwa wciąż był łasy
lecz znalazła się po latach
na sprytnego liska rada
choć zapomniał dołki kopiesz
to sam w takie dołki wpadasz
PAW
Po ogrodzie stąpa paw
z głową w górze pośród traw
pycha spora go rozpiera
że swym strojem błyszczy nieraz
piękne oczka w piórkach pawich
z dumy paw nie wszystkich trawi
zapomina prędko skrzętnie
że go los tak ubrał pięknie
i w ogrodzie ważny rządzi
najmądrzejszy jednak błądzi
kiedy za wysoko głowa
z wysokości spaść gotowa
bardzo prędko przyjdzie pora
gdy nauczy go pokora
że zbyt dumnym być nie można
strojem chwalić się z ostrożna
bo wśród ogrodowych ziomków
wszystko być musi w należnym porządku
72
ŻMIJA
Nie wiem czy to wiecie
czy tego nie wiecie
lecz żmije bywają
i w naszym powiecie
lubią grzać się w słońcu
i wrażenie czynić
że to niby dobrze
żyć w przyjaźni z nimi
czy są pod ochroną
chyba nie lecz sądzą
że ci którzy je mijają
to po prostu błądzą
lepiej tam uciekać
lepiej tam z daleka
bo taka to tylko
z jadem na cię czeka
po co się narażać
na byt niebezpieczny
trzeba jej unikać
bo kąsać chce wiecznie
chociaż błyszczy skórką
fałszem połyskuje
niby to spokojna
lecz ciągle coś knuje
nie chcę źle jej życzyć
wszak stworzenie boże
lecz zbyt wiele jadu
życie zatruć może
RADOŚĆ
Radość jest wtedy gdy świeci słońce
wiatr szeptem liście kołysze
skowronki nucą hymn nadziei
a ja to widzę i słyszę
Radość jest wtedy gdy ciepło blaskiem
myśli i bliskich otacza
kiedy się kocha sercem majowym
i gdy się sobie wybacza
bo dla radości mało potrzeba
te trochę słońca i trochę nieba
troszeczkę serca chwil uniesienia
i niech się radość tęczą odmienia
74
W MOICH MYŚLACH
Jesteś stale w moich myślach
ty poczciwa wiejska szkoło
takaś bliska i rodzinna
przyodziana w zieleń wkoło
stoisz skromnie na pagórku
niepozorna w swej posturze
jakbyś była zawstydzona
że gdzieś tam są szkoły duże
zrzuć kompleksy zdejm obawy
niepotrzebne twoje lęki
przecież ciągle tak się starasz
twój wkład pracy bardzo wielki
nie są ważne moja droga
twej budowli gabaryty
cenne że ty jesteś sobą
i że stwarzasz w wiedzę sytych
bo ty spełniasz swe funkcje
rzetelnie należycie
wychowujesz i uczysz
i wprowadzasz nas w życie
podnieś głowę odważnie
nie trwóż się szkółko mała
dzięki tobie społeczności
słuszna duma i chwała
ty nie przynosisz wstydu
a zalet masz wciąż więcej
bo prócz wpajania wiedzy
otwierasz uczniom serce
JUŻ JESIEŃ
Dzieci już z wrześniem biegną w podskokach tornistry pełne dobrej nadziei pełno tam książek piór i zeszytów na szóstki nie brak tam apetytów Smutno być może żegnać wakacje i kto tak mówi chyba ma rację ale i w szkole może być mile tu także ciepłe spędzamy chwile
Będą zabawy wspólna nauka wyjazdy życie w szkolnej rodzinie ani obejrzysz się miły bracie jak szkolny roczek kolejny minie Weźmy więc uśmiech z wrześniem do szkoły tam nowe chwile nowe wrażenia powiedzmy latu już bez zmartwienia do zobaczenia do zobaczenia
ABY
Aby być dobrym nauczycielem
trzeba wiedzieć i umieć wiele
trzeba dzieci darzyć przyjaźnią
każdą sprawę ich uznać za ważną
trzeba kochać także problemy
i skutecznie radzić sobie z nimi
trzeba umieć czasu nie liczyć
odpowiedzialność w sobie ćwiczyć
nie narzekać że tyle pisania
stale wiedzę nową pochłaniać
pokonywać progi i bariery
mieć nienaganne maniery
być otwartym na współdziałanie
o sobie mieć skromne mniemanie
trzeba oczy mieć wokół głowy
na interwencję być stale gotowym
a tak naprawdę
potrzeba niewiele
żebym być dobrym nauczycielem
78
DOBRY NAUCZYCIEL
Kiedy rano widzi ucznia na swej drodze
ma dobry dzień
jeśli musi stale się dokształcać to to czyni
i cieszy się
kiedy zapał rozpalony posłannictwem
w nim ciągle trwa
wówczas cieszy każda w szkole chwila życia
i efekt da
toteż uśmiech konsekwencja i wytrwałość
i ciepły gest
szansa to bezsporna i gwarantowana
że sukces jest
wtedy plotki i reklamy wrogie i niesłuszne
nie szkodzą nam
jeśli nauczyciel umie być człowiekiem
szacunek ma
PRZEMYŚLENIE
(przed egzaminem)
Czasem myślę pęd we mnie niepohamowany
zostać wreszcie uczącym zadyplomowanym
w opozycji myśl taka jednak czy podołam
może się nie nadaję lub w las poszła szkoła
tyle różnych rozważań pcha mi się do głowy
w ich obliczu egzamin chyba nie ma mowy
chociaż tyle już w życiu przeszłam no i zdałam
ciągle na to wychodzi że jestem nieśmiała
stale lęki ambicje i honor mnie wiodą
przecież tyle już za mną i nie jestem młodą
lecz miotają mną często uczucia mieszane
mianowanym dożywotnio czy innym zostanę
bo kłód wiele już los mi darował w tym względzie
zatem nie wiem naprawdę jak to ze mną
będzie bagaż chyba bogaty doświadczeń przynoszę
i chcę dalej w zawodzie o zmianę nie proszę
jak film biegną mi lata uczniowie i chwile
smak goryczy sukcesy co cieszą najmilej
i do wniosku jednego dochodzę skutecznie
kocham dzieci i szkołę to może trwać wiecznie
PRZYJACIEL SZKOŁY
Przyjaciel naszej szkoły
to człowiek życzliwy mądry i wesoły
taki co to nigdy nie zawiedzie
będzie cieszył się z nami
i pomoże w biedzie
wesprze nas chociażby dobrym słowem
i pomysły będzie miał gotowe
żeby doradzić gdy się problem zrodzi
i nasze emocje gdy zbytnie ochłodzi
będzie z nami nawet
gdy daleko będzie
a my doń z szacunkiem
zawsze w pierwszym rzędzie
bo na przyjaciela
wszędzie liczyć można
choćby nas poskromił
kiedy źle z ostrożna
zatem my przyjaciół
zapraszamy stale
niech nas zaszczycają
sobą i tak dalej
i drzwi naszej szkoły
dla nich są otworem
Ich witać będziemy
szczerze w każdą porę
80
TWÓJ NAUCZYCIEL
A kiedy ty już śpisz
i gonisz w snach obłoki
on jeszcze w twych zeszytach
zaznacza swoje kroki
i czasem musi nawet
czy tego chce czy nie
napisać w twym kajecie
niestety całkiem źle
Bo wierz nam przyjacielu
dopiero przyszłe życie
pokaże kim naprawdę
był ten twój nauczyciel
On wie że możesz błądzić
nim znajdziesz dobrą drogę
i myślą słowem gestem
rzec chce ci ja pomogę
zmęczoną dłoń wyciągnie
uśmiechem otrze łzy
pozwoli udowodnić
żeś wart jest tak jak nikt
Bo wierz nam przyjacielu ...
Odsłoni tajemnice
ze wszelkich stronic życia
ukaże ci świat przeżyć
czasem nie do przeżycia
wyjaśni wytłumaczy
pokaże powie gdzie
oceni i doceni
lenistwu powie nie
Bo wierz nam przyjacielu ...
ŚWIĘTO EDUKACJI
Różne za i przeciw zawsze będą racje
by rozważyć potrzebę Święta Edukacji
lecz jak wiele głów jest tyle jest koncepcji
by zaakcentować tylko lub święcić bez lekcji
i chociaż rozstrzygnięć sprawa może warta
czyńmy jak sumienie każe a z nim nasza „Karta"
zawsze to jest sygnał wśród spraw tego świata
że powinna ważną rolę odgrywać oświata
może właśnie trzeba mówić wtedy więcej
problemach sukcesach i tym co pomiędzy
może właśnie po to zadumy momenty
by rozważyć wzloty upadki zakręty
zatrzymać powinien się móc każdy z nas
żeby wspólna praca nie uciekła w las
żeby nam profesja nie przeszła przez palce
byśmy zgodnie podążali w naszej misji walce
dotknąć także trzeba życia codziennego
niedomagań chorób pomysłu dobrego
docenić zawodu i pracy walory
dając tu solidnym i rzetelnym fory
a zatem bez względu ile dywagacji
winno widnieć w kalendarzu Święto Edukacji
niech refleksję należną da edukatorom
a może zapowie innym ku oświacie polot
82
O CZYM MYŚLI UCZEŃ
Żebym chodził do szkoły
choć rano wstać trudno
oby lekcji nie było
na których jest nudno
pragnę mieć towarzystwo
bo w grupie jest miło
by marzenie o sukcesach
zawsze się spełniło
żeby przerwa być mogła
dłuższa na atrakcje
oby jakiś minister
wydłużył wakacje
niechaj pani ma humor
i szóstki rozdaje
kiedy coś się nie uda
niech zaraz nie łaje
dyskoteki niech częściej
a rzadziej sprawdziany
żebym kiedy coś umiem
został postrzegany
zaś wycieczki biwaki
w kalendarzu stale
aby się integrować w grupie
działać i tak dalej
niechby szkoła przyjazna
i od domu blisko
bo dla takiej ciepłej szkoły
mógłbym oddać wszystko
MARZENIE DZIECKA
Chcę
aby dom mój był ciepły
miłością każdego kąta
żeby się człowiek samotnie
po domu takim nie plątał
dom mój to bliscy moi
życzliwi szczerzy swoi
to dłoń przyjazna łza w oku
gdy radość lub niepokój
chcę
aby dom mój był ciepły
PIĘKNO
Każdy jest inny
to nie od nas zależy
ale trzeba w człowieka
w człowieku uwierzyć
Ala ma okulary
krzywy nosek ma Adam
nie dokuczaj Im nigdy
nie wolno nie wypada
A gdy Romka napotkasz
co ma kłopot z chodzeniem
okaż mu swoje serce
w Jego wejdź położenie
Nic że Ela ma włosy
rude prawie jak ogień
ona ma dobre serce
musisz cenić to u niej
84
Patrz życzliwie na innych w każdym szukaj człowieka odsłoń swoją wrażliwość bądź człowiekiem nie czekaj
Bo w tym życiu nie ten piękny co urodą świeci lecz ten co ma dobroć w sobie i w drugim roznieci
KRÓL
Król to postać
znana wszystkim
od dzieciństwa od kołyski
królem domu zwykle tata
potem kiedy rośniesz w lata
król lew zjawi się i Błystek
i bajkowe króle wszystkie
później król klasowy znany
jako grupy szef wybrany
na historii zaś przedmiocie
poznasz królów z berłem w złocie
władców wielkich i tyranów
których czyny do dziś znane
wreszcie uświadomisz sobie
królem też się Stwórcę zowie
lecz bez względu na znaczenie
czy król świata państwa lasu
„u" zamykaj w tym wyrazie
na wahania nie trać czasu
bo ten tylko w tym królestwie
będzie królem ortografii
kto pisownię zapamięta
i napisać to potrafi
UCZEŃ A WSPÓŁDZIAŁANIE Z INNYMI
Uczeń wie że współdziałać z innymi rzecz święta
będzie więcej umiał i więcej pamiętał
potrafi nawiązać kontakty z drugimi
czy z rówieśnikami czy to z dorosłymi
wykazuje współpracy chęć szczerą to wiele
zwłaszcza z wychowawcą swym nauczycielem
aktywnością się szczyci w tym właśnie zakresie
wiedząc że co w grupie to efekt przyniesie
podejmie chętnie kroki integracji
wiedząc że samotnik nigdy nie ma racji
stale jest otwarty na potrzeby drugich
przecież każdy względem innych ma rozliczne długi
i rozumie że współdziałać z innymi potrzeba
żeby łatwiej było w życiu i lękom się nie dać
NAUCZYCIEL I NAUKA WSPÓŁDZIAŁANIA
Nauczyciel w zakresie nauki współdziałania
musi umieć wyznaczyć rozliczne zadania
bo od tego naprawdę tak wiele zależy
żeby uczeń w wielką rolę współdziałania uwierzył
Zatem trzeba mu wskazać czym działanie wspólne
wyposażać w wiedzę o tym nie tylko ogólną
stwarzać sytuacje nauczyciel musi
żeby do współdziałania zachęcić i skusić
trzeba wyposażać w umiejętność taką
żeby współpracował w grupie a nie płakał
i zadania takie warto przygotować mu
żeby współdziałanie jak potrzebę czuł
86
kontakt z drugimi warto też ułatwić by niezbędność działań poznał choć to rzecz niełatwa niech więc praca na lekcji kwitnie często w grupach żeby standard omawiany gdzieś nisko nie upadł
bo współdziałać z innymi nauczyciel nauczy żeby uczeń samotnie w problemach nie kluczył
UCZNIOWSKIE PRZYKAZANIA DO SPEŁNIENIA
Nie będę dokuczał bliźniemu tak myślę,
zadbam nawet o niego, w trosce o dni przyszłe.
Postaram się nie bywać nigdy samolubem,
będę altruistą i zbratam się z ludem.
Nie podstawię nogi, nawet w metaforze,
żeby kto jest obok mnie, nie poczuł się gorzej.
Zamierzam pomagać wszystkim naokoło,
w domu, na ulicy, w szkole, poza szkołą.
Uśmiech będę rozdawać szczery prawie wszystkim,
a w mych oczach zapłoną dobroci mej błyski.
Podam rękę w potrzebie, drugich nie zawiodę,
zrobię to z własnej woli, nie ze względu na modę.
Zmienię wady, przywary na same zalety,
złośliwcom się nie poddam, nie posłucham, niestety.
Będę serce na dłoni nosił nieustannie,
bo bez serca to człowiek może skończyć marnie.
Dopilnuję, by w człowieku docenić człowieka,
nie pozwolę na słabszych i chorych narzekać.
Zrobię wszystko, by człowiek człowiekowi bratem,
zmienię się na lepsze, popracuję nad tem.
DYREKTORSKIE ROLE
Jeśli dyrektorem fachowcem chcesz zostać
musisz wymaganiom bardzo wielu sprostać
ale nie wywiedzie nikt Cię nigdy w pole
kiedy poznasz wszystkie dyrektorskie role
bo przecież to nie jest takie trudne bardzo
żeby co istotne umysłem ogarnąć
zatem poznać trzeba rolę podstawową
dyrektor placówki swej musi być głową
on zatwierdza programy różne nauczania
kieruje dyryguje gdy trzeba osłania
i bez względu na humor i bez złośliwości
opiekunem jest uczniów i samorządności
niech przywódcą zostanie byle w dobrym celu
dąży do zmian na lepsze co zwykłe liderom
i chce czy nie pracodawcy rolę spełnić musi
jako szef i kierownik choć budżet nie kusi
ustawowo na barkach ma problemy liczne
dowódca naczelny zacnej rady pedagogicznej
jednocześnie w tym względzie jest pogromcą oporu
jako szef niezbyt chciany szkolnego nadzoru
no i jak to bywa nie nazbyt wesoło
on koordynatorem kierowania szkołą
z uwagi zaś na zdolności typowo fachowe
jest organem głównym administracji oświatowej
kolejne wcielenie szefa nie szokuje
bo wiadomo że szkołę on reprezentuje
trudniej z byciem menedżerem to czasem przeraża
chyba że się dyrektor po Kaliszu zdarza
zatem gdy dyrektorem fachowcem chcesz zostać
musisz wymaganiom bardzo wielu sprostać
ale nie wywiedzie nikt Cię nigdy w pole
gdy się wcielisz rzeczowo w dyrektorskie role
88
PRAWO I LĘKI
Czasem z szacunku do wiedzy
i z lęku o wartość mej głowy
przeraża mnie choć zgłębiam je
wciąż prawo oświatowe
i nie wynika ta trwoga
z niechęci mej zupełnie
lecz z dążeń bycia dobrym
w tym by umieć jak najpełniej
przeglądam więc notatek stos
podręcznik też przemierzam
już paragrafy widzę w snach
z przepisów rośnie wieża
układam sobie źródła praw
w myślach jak na półeczce
ustawy rozporządzeń moc
i uchwał coraz więcej
już „Karta" jak talizman tkwi
z „Ustawą o systemie"
na biurku w wyobraźni mej
usilnie mieszka we mnie
dotykam dalszej wiedzy stron
choć nie mam tęgiej miny
zanurzam się w bezkresną toń
a nią regulaminy
analizuję je rozważam
i przeznaczenie badam
a wniosek się narzuca sam
dobrze móc bronią władać
więc sądzę prawo trzeba znać
mieć względem niego gest
ciągle budować na bieżąco
choć „errare humanum est"
MODLITWA DYREKTORA SZKOŁY
Pozwól Panie by wszyscy dotarli do szkoły
nauczyciel z zapałem a uczeń wesoły
niech lekcja znaczy lekcja przerwa odpoczynek
a w razie problemu by znaleźć przyczynę
aby można rozwikłać i rozwiązać sprawy
dotyczące nauki czyli też zabawy
niech dobrze się dzieje pomiędzy wszystkimi
entuzjazm i życzliwość niech kierują nimi
a moja niech rola będzie dyrygenta
który czuwa i wspiera i dobre pamięta
każdy niech zna miejsce i swoje zadania
działając niech się wzmacnia i przed złym osłania
choć wspólnie ku pożytku ogółu pójdziemy
bezmyślność i głupota niech nas nie odmieni
dzieci niechaj łykają wiedzę z apetytem
dorastają rozsądnie i wychodzą syte
i z oporem niech szkołę co dzień opuszczają
czują przyjaźń i ciepło które dlań tu mają
kto pracuje niech zawsze na efekty liczy
nie tylko finansowe niech ofiarność ćwiczy
niech to miejsce go ciągnie do spełnienia siebie
i aby choć przez chwilę czuł się tu jak w niebie
niech krzywdy z daleka i kąty bezpieczne
każdy niech się rozwija bo nie żyjem wiecznie
a wówczas i myśli i papiery jak trzeba
i dyrektor noc prześpi żeby dnia się nie bać
90
TAJNIKI WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI
By współczesnej edukacji móc zagłębić tajniki
przerzuciłam swe notatki no i podręczniki w nich znalazłam sporo wiedzy i pcham ją do głowy
lecz kolejno wpierw to co w raportach oświatowych
tak UNESCO i KLUB RZYMSKI miejsce swe znalazły
wypełniły lukę ludzką tym co bardzo ważne
zatem „Uczyć się aby żyć" „Uczyć się bez granic"
muszę ciągle bo inaczej nawet studia na nic
dydaktyczne znów zasady przydatne być mogą
żeby można przy kształceniu iść należną drogą
toteż sobie wciąż powtarzam już bez nieśmiałości
motywacji aktywności i poglądowości
behawioryzm nawet w nocy mnie już prześladuje
bowiem kary oprócz nagród w tezach swych ujmuje
zaś przyjazny cognitywizm zbliżył mnie ku sobie
bo zadania wyzwalają aktywność ja to wiem
trochę mnie połaskotało człek dobry z natury
tu humanizm punkty zebrał lecz nie wskazał który
tyle tez już w mej pamięci swe miejsce zajmuje
dla samorozwoju więc się w tym realizuję
stale zgłębiam procesy zasady metody
by nie było problemów ni niewiedzy kłody
a rodzaje aktywności też wyzwalam w sobie
myślową emocjonalną związaną ze słowem
aż do wniosków dochodzę końcowych rozlicznych
kompetencji mi trzeba wciąż merytorycznych
dużo wiedzy jak na pedagoga od dawna przystało
i jeszcze by osobowość ma się wzbogacała
bo największy egzamin życie nam zgotuje
ono nas wyćwiczy ono przetestuje
i odpowie nam głosząc w świat swoje wyniki
czyśmy współczesnej edukacji zgłębili tajniki
Brudzowice - Leśniczówka, 13.01.2005r.
Szanowny Profesorze Wykładowców rzeszo
Pozdrawiam wspominając i tęsknotą grzesząc
i dziękuję możliwość mając tym sposobem
żeście przeciwdziałali bym była nierobem
za to że ułożono mi w głowie spraw wiele
bym mogła być mych zadań licznych przyjacielem
zatem wygrawszy konkurs co wyjawię skromnie
stanęłam w miejscu nowym myśląc że już po mnie
choć była satysfakcja głównie wygrać z sobą
zostawiwszy za radą me obawy obok
wkrótce strach mi pokazał swoje wielkie oczy
lecz oblicze kaliskie lękom każe zboczyć
toteż wzięłam przestrogi i wskazówki w ręce
i próbuję teorię w życie wdrażać więcej
a gdy o Was pomyślę wnet rozwijam skrzydła
nawet gdyby chwilami ta rola mi brzydła
bo jak bywa czasami problem nas przygniata
ale siła dni wspólnych pozwala mi wzlatać
tak próbuję się trzymać z głową niezbyt wysoko
jednak tak by na wszystko czułe szkiełko oko
i widzę jak prognozy Wasze były szczere
samo życie najlepszym jest nauczycielem
ono rzuca najczęściej na wodę głęboką
i sam musisz ocenić jak możesz i dokąd
ale mocne podstawy podporą są trwałą
tym mogę dziś mówić pewnie no i śmiało
bo bez wiedzy teorii ćwiczeń i klimatu
można nieźle oberwać zebrać wiele batów
więc pozdrawiam gorąco wdzięczność głosząc wkoło
nie tając przed światem co najlepszą szkoła
by w dyrektorskie role wejść móc należycie
to Profesor Gawrecki Etc. + życie
92
DZIEKUJUĘ
Nie dla nagród się pracuje nie dla chwały
Lecz by dzieci coś wiedziały coś umiały
By świat stanął przed nimi otworem
By reakcja na zło była w porę
By się chciało naszym uczniom chcieć
By wiedzieli że być piękniej niż mieć
By umieli cieszyć się chwilą
Żeby z nami miło Im było
Szkoła dla nich niechaj drugim domem
Nasze trudy niech idą w tę stronę
I w zasadzie to najważniejsze
A nagrody to sprawy są mniejsze
Chociaż ukryć się nie da zupełnie
Że jest radość i w tobie i we mnie
Gdy doceni ktoś twe starania
Bez nacisku i wymagania
Nie dla nagród pracujemy tak sądzę
Satysfakcja zawsze wyżej niż pieniądze
Ale gdy ktoś twą pracę szczerze uszanuje
Słowo jedno się nasuwa najprostsze
DZIĘKUJĘ
ODCZUCIE
Każdy nauczyciel
który sercem czuje
zawsze w swej pamięci
uczniów odnajduje
pamięta Ich twarze
wraca myślą nieraz
co też Ci uczniowie
mogą robić teraz
i zawsze tak ciepło
w tych dawnych wspomnieniach
kolejne przypadki
życie mu odmienia
a kiedy się zdarzy
spotkanie po latach
wnet szczęście rozkwita
i do góry wzlata
bo nie ma piękniejszej
nagrody na ziemi
jak uczniowie wierni
i więź szczera z nimi
WYZNANIE
(moim uczniom)
Dziękuję za dziecięce palce podniesione
za te szczere buzie i uczuć odsłonę
za spontaniczność rozkrzyczaną
za rozbrykanie za szkolną bramą
za wspólne chwile grzane zrozumieniem
za ciekawość świata na szkolnej arenie
za te nieskładne czasem wypowiedzi
za gotowość do życiowych odpowiedzi
za wszystkie rodzinne momenty
za zbierane razem zakręty
za bez za oknem i konwalii wonie
za serce otwarte i złączone dłonie
za to że byliście i zawsze będziecie
tym co najpiękniejsze może być na świecie
94
EMERYCKIE PRZEMYŚLENIE
Czasem takie słuchy krążą
i wieść taka niesie
że emeryt to jest człowiek
gdzieś na marginesie
potraktować takie sądy
trzeba tak z ostrożna
bo tych którzy przeszłość znaczą
potępiać nie można
mają doświadczenie spore
w wielu różnych sprawach
i zdrowia stracili wiele
nim nabyli prawa
byli czynni zawodowo
niosą wiedzy zasób
często po swych szkołach studiach
aktywni w dwójnasób
emeryci często chętni
w klubach i zrzeszeniach
i wciąż mają choć subtelniej
coś do powiedzenia
mogą więc rozwijać swoje
pasje i talenty
mogą śpiewać i malować
gdzie tam kto jest chętny
mogą pisać reportaże
artykuły wiersze
ale także móc podziwiać
liść drżący na wietrz
mogą wnuki pielęgnować
pomagać w rodzinie
i działalność wciąż rozwijać w domu
w związku w gminie
wiele mogą jeśli zdrowie
i siły pozwolą
czynić dobra dla drugiego
zgodnie z dobrą wolą
i to ważne by ten czas swój
zająć należycie
służyć innym w dobrej wierze
wtedy skarbem życie
96
PRAWDA O WIERSZACH
Wiem że wiersze żyją
i czują się spełnione
jeśli je ktoś odkryje
lub gdy są w usta włożone
jeśli im pozwolimy
zabłysnąć swoim blaskiem
czytając recytując czyjeś słowa
lub własne
wtedy nabiorą mocy
osiągną kształty swoje
kiedy im otworzymy
naszych emocji podwoje
gdy chociaż garść ekspresji
należnej im damy
ujawnią swoje piękno
i wnet żywe się staną
jedne zalśnią radością
drugie smutek ukażą
inne zabrzmią pytaniem
to znów drogę nam wskażą
wszystkie wdzięczne wam będą
za dotyk warg muśnięcie
za ożywienie myśli
za wszelkie dobre chęci
za wysiłek serdeczny
by interpretacja miła
i za to że chwila z wierszem
naprawdę się zdarzyła
99
BEZ KRZYKU…
Tobie
który pomocną dłonią
rozproszyłeś ciemność
strapionego
mówię dziękuję
stokrotnie
ale
nie krzycz całemu światu
jestem aniołem
Twoja dobroć w geście
serce Twoje czerpie z niego radość
i to wystarczy
naprawdę
BALLADA O WIESIU K.
Jemu łąki Jemu pola
kołysanki grały wiatrem
gdy dorastał pod tym niebem
nic nie było proste łatwe
Ale z duchem męstwa idąc
brał za bary przeciwności
gonił stale swe marzenia
i nadzieje w głębi gościł
Wciąż sprawdziany swe zaliczał
choć pod górę też bywało
w obronie skrzywdzonych stawał
prawdy broniąc zawsze śmiało
Musiał toczyć walki liczne
z niepogodą słabościami
ale wytrwał siły mnożąc
w potyczkach i z wiatrakami
100
Słabszym zawsze dał otuchę
i pomocą służył z chęcią
oczy mając wciąż otwarte
na niesprawiedliwość wszelką
Dobrze czynił dla bliźniego
na końcu myślał o sobie
hołd oddawał Bogu ludziom
czynił to nie ku ozdobie
Dziś Mu serce wciąż dyktuje
polskie serce z polską duszą
że bezmyślność i głupota
wciąż Go boli wciąż Go rusza
Tak z małego kiedyś chłopca
na Wielkiego rósł Rycerza
który kocha gniazdo swoje
choć bez przerwy świat przemierza
Ma doświadczeń bagaż spory
ma swą dumę i pokorę
damę serca i potomków
którym także służy w porę
I potrafi uszanować
kraj człowieka nawet zwierzę
chyląc czoło altruista
i patriota w pierwszej mierze
Ta ballada jest bez końca
na Twój temat końca nie ma
bo nam jeszcze bardzo długo
Wielkich Rycerzy potrzeba
ŻYCZENIE
Szlachetniej zdrowie
życzymy sobie
nikt nie zaprzeczy
że to do rzeczy
bo w okolicznym
nam środowisku
ku zdrowiu mamy
tu prawie wszystko
lasy wokoło
z sosnowym smakiem
świat rozmaitych
roślin wszelakich
powietrze czyste
to hojne dary
korzystaj zatem
z tej szansy stale
DO STERSU
Jak powszechnie wiadomo i wieść gminna niesie nikt sympatią nie darzy cię wszechwładny stresie powinieneś wnioskuję opuścić nas zatem oszczędzając nam zdrowie nie czyniąc w nim straty tylko żeby tak umieć ofertą cię skusić żebyś zechciał odstąpić gdzieś dalej wyruszyć nie ma na to recepty ani procedury by na twoje oblicze spojrzeć sobie z góry
102
toteż jeśli ten dystans
niemożliwy wcale
będę się oswajać z tobą
lecz proszę nie szalej
BÓL
To strasznie boli
kiedy ktoś Bliski odchodzi
za oknem biegnie dalej świat
ludzie gdzieś pędzą
mają plany
a gdzieś tam szczęście w kąt runęło
umilkło życie w Kimś Kochanym
i choćby dobra dlań zapłata
chociażby Pan Mu w Niebie sprzyjał
nikt nie wypełni w sercu pustki
i żalu który nie przemija
To strasznie boli
kiedy Ktoś Bliski odchodzi
i chociaż mówią optymiści
ze czas wyleczy wszystkie rany
nic nie ukoi szczerych uczuć
tęsknoty za głosem kochanym
bo gdyby można dotknąć dłoni
i wesprzeć myśli swe spojrzeniem
gdyby tak zajrzeć w dobre oczy
wiarą ożywić swe wspomnienia
To strasznie boli
kiedy Ktoś Bliski odchodzi
DUŻO I MAŁO
Zastanawia mnie ostatnio i zajmuje zakres znaczeń i pojemność zwykłego słowa „dziękuję" bo choć słyszy się je ciągle lub przynajmniej powinno ono barwą się odmienia przez przypadki wciąż inną
raz dziękuję powie dziecko gdy dostanie coś słodkiego podziękuje solenizant za „wszystkiego najlepszego" słowa tego użyje za pomoc staruszek i przejęty emocją gdy dostarczysz mu wzruszeń
ale także dziękuję wykorzysta ten człowiek co dar życia lub zdrowie otrzymał w chorobie jakże różne dziękuję i choć zawsze jest z różą może zmieniać konteksty znaczyć trochę lub dużo
może być z uprzejmości gdy ją zrodzi potrzeba może serce je mówić gdy przychylą ci nieba jedno słowo tak krótkie ale sensów ma mnóstwo w nim życzliwość jest skryta jak duża twój gust to
więc czasami dziękując niedosyt gdzieś czuję czy to aby nie za mało pomyślcie dziękuję
O ROZMOWIE
Żeby móc coś wyjaśnić
głowy w piasek nie chować
potrzebna rozmowa
najlepiej konkretna rzeczowa
i dobrze by spokojna była
efekt by przynosiła
niechby z kulturą prowadzona
szansa spełniona
ważne w niej mądre argumenty
by rozmówca nie czuł się dotknięty
od rozmowy nie można uciekać
104
gdy problem czeka
lecz nie wolno urywać jej drzwi trzaśnięciem
to nie jest dobre posunięcie
i nie można szantażem finiszować
by później nie żałować
a najgorzej gdy agresja zrodzi się w rozmowie
i nienawiść w zmowie
drastyczne decyzje złością powodując
co tylko innym pasują
rozmowa może przynieść dobro i budować
takiej nie żałować
i tylko jedna ma być monologiem
rozmowa z Bogiem
JESTEM Z TOBĄ
Gdy wiatr ostry deszczu ulewa
nad Twym losem ręce rozgrzewa
gdy się ogień w sercu rozpaczy
mocnym śladem bólu zaznaczy
kiedy niemoc w chęci pomocy
siłę nad trudem roztoczy
gdy żal odbiera ci zmysły
i nadzieje zmęczone prysły
kiedy jutro to niepogoda
lęk i trwoga
i gdy świat runął nad Twą głową
jestem z Tobą
MY
Chociaż dróg życiowych szmat już poza nami
choć nasz związek już ubrany w popołudnie
jeszcze iskra ciągle błyska swoim blaskiem
choć nie łatwiej czasem bywa ale trudniej
bo to siły nie te same i marzenia
różne troski czasem zmienne i nastroje
ale jeszcze w jedną stronę są spojrzenia
które łączą i jednoczą dalej dwoje
i choć czasem wiatr uderza w różne struny
choć posrebrzył nasze skronie zmienił twarze
oby dalej ścieżka wspólna choć zdeptana
była dla nas więzi ciepłej drogowskazem
GOŚĆ GRYPA
Przyszła grypa w odwiedziny
zaraz wszystkim zrzedły miny
przecież gość to nieproszony
więc nie cieszy żadnej strony
jeszcze dreszcze ciągnie z sobą
zatem grozi tu chorobą
tak niewinnie mnie dotyka
bronię się i wołam zmykaj
a ta dalej macki rzuca
drażnić chce oskrzela płuca
głowę wzięła w swoje ręce
bólem strasząc mnie naprędce
nos zatkała w uszach dzwoni
jak tu przed nią się obronić
plecy w połamanym stanie
wszędzie diabeł się dostanie
trzeba szukać gdzieś ratunku
by nie zmarnieć we frasunku
wtem sok z malin i cytryny
pozbierały witaminy
czosnek też się z nimi zbratał
żeby pozbyć się pirata
i tak wojna się zaczęła
kiedy w zdrowiu stał się nieład
jeszcze krople smarowidła
w końcu grypie przystań zbrzydła
bądź gościnny dobra rada
106
ale przyjrzeć się wypada
któż to w odwiedziny wchodzi
by na zdrowiu nie zaszkodził
PYCHA I POKORA
Pomiędzy pychą a pokorą
różnicę widać dosyć sporą
pycha każe nos zadzierać
głowę do góry wznosić
tyłem odwracać się do drugich
z dumą bez podstaw się obnosić
pokora zawsze jest cicha
i skromnie stąpa po ziemi
innych ma stale na uwadze
wie że pogoda może się zmienić
pycha się stawia i krzyczy
myśli że wszystko w niej naj
z nikim się nigdy nie liczy
wszystko jej daj
pokora umie rozumieć
biednych spragnionych i głodnych
i każdy gest jej jest szczery
bardzo wymowny
pycha wdzięczności nie zna
ani szacunkiem nie darzy
tego kto coś dopomógł
albo czymś cennym obdarzył
pokora wszystko zrozumie
i doświadczenie ma spore
lecz człowiek sam musi wybrać
jedną z dwóch
i byle w porę
DZIECINNE PYTANIE
Czy człowiek przestaje rosnąć
chyba nie dowiodę to prosto
kiedy z dziecka wyrasta dorosły
i tak rośnie prawie każdej wiosny
ludzie rosną w dumę
czasem także w piórka
obrasta ludzka figurka
można rosnąć w siłę
jak na drożdżach
albo w myśli
jak grzyby po deszczu
i tych wzrostów i faz ich rozwoju
pewnie znacznie więcej jest jeszcze
I ja czuję
choć wiek już dojrzały
i nie czekam młodości przyrostu
że wciąż rosnę
sobą rosnę pod niebo
dobra chwilo dodajesz mi wzrostu
Jeszcze dodam spełnione marzenia
i krajobraz łanów naszych pól
rosnę w ciebie lesie wietrze ziemio
wrastam w piękno moich i twych ról
JUŻ NIGDY
Już nigdy nie będzie tak samo
choćby słońce niezwykłym się zdało
i choć kwiaty znów w pąkach i drzewa
inny dzień inny zmierzch czegoś mało
już nigdy nie będzie tak samo
nawet jeśli rąk bliskich tysiące
i jeżeli cię będą pocieszać
że na ziemi się życie nie kończy
108
już nigdy nie będzie tak samo
choć świt nowy woła cię w przyszłość
wszyscy biegną do przodu tuż obok
a twe serce wybiegło gdzieś wyszło
już nigdy nie będzie tak samo
nawet jeśli się blizny pozszywa
kiedy rozpacz zmysły potarga
i wciąż silnym gwałtem rozrywa
już nigdy nie będzie tak samo
a tu życie dalej się toczy
drogi dudnią lasy pachną
upojnie co za los jak mu spojrzeć móc w oczy
już nigdy nie będzie tak samo
nawet kiedy wiara w nas wielka
jeśli znika za śmierci bramą
dobry człowiek i miłość wszelka
NARODZINY
Ileż razy
można rodzić się na nowo
tak zwyczajnie pochorobowo
jest to dobre czasem
lecz i złe zarazem
bo jest zdrowia „końskiego"
lub choroby wyrazem
toteż myślę czasami
gdy choroba mnie bierze
że być może to wszystko
kroi się w dobrej wierze
może po to się wali
to szlachetne me zdrowie
żeby wiedzieć co znaczy
wstać na nogi po chorobie
więc radujże się duszo
niech cieszy się ciało
że po mękach i bólu
zdrowie zrodzić się chciało
a niech trwogę nie
co się cieszą dobrym zdrowiem
i nigdy nie chorują
bo nie zgłębisz ty nigdy
terminu fachowo
co to znaczy narodzić się
pochorobowo
jaka radość jest w człeku
gdy do zdrowia powraca
jak go cieszy świat cały
dom i dzieci i praca
MROK I ŚWIATŁO
Doświadczenie nas uczy
choć pozór to gmatwa
że ludzie dzielą się na mrocznych
i niosących światło
a wiadomo że świat byłby
lepszy mnie i tobie
gdyby nikt nie próbował
nosić mroku w sobie
wszyscy o tym wiedzą
lecz bywa jak bywa
bo każdy hipokryta
podłość swą ukrywa
więc gdy raz ktoś ważnemu
pomroczność zarzucił
ten okrutnie się pienił
stawiał się i kłócił
ale potem strudzony
przypomniał układy
zabrał portfel ze sobą
jak to nie dam rady
i pomyślał choć czuł się
wielce urażony
i tak będę miał wszystko
dobrze załatwione
więc się rzucił gotówką
w dość znaczącej kwocie
żeby światła dokupić
i lśnić nim jak w złocie
lecz spore zaskoczenie
ekspedient mu sprawił
bo otwarcie i prosto
tę prawdę wyjawił
to światło którego
dziś tobie brakuje
nie forsą ni układy
tego nie kupujesz
to się w sobie ma w środku
tego nie zdobędziesz
jeśli prawym i dobrym
człowiekiem nie będziesz
światło znaczy twe czyny
szczere i uczciwe
a mrok nosisz w sobie
przez dążenia krzywe
ludzie dzielą się na mrocznych
i noszących światło
spójrzmy na życie swoje
odkryjem to łatwo
O PISANIU WIERSZY
Czasem człowiek w życiu dostaje
jak obuchem w łeb
bo prócz pisania wierszy
musi jeszcze zarabiać na chleb
i nawet jeśli kochasz pracę
to czasami tak bywa
że robisz coś bo musisz
a w głowie wiersz pływa
niejednokrotnie myślę
że to choroba ciężka
żeby tak bez uprzedzenia
nagle utwór w myślach zamieszkał
i mało tego narzuca
swoje istnienie dość śmiało
a tu człek bywa zmęczony
zajęty lub spać by się chciało
lecz nie ma temu wymówki
niedyspozycji tłumaczeń
kiełkuje świta i błyska
ciąg słów i układ w nim znaczeń
więc musisz życie dać na bok
i wjechać na weny tory
notować co wiersz tłumaczy
i przezwyciężyć opory
bo wiersz jeśli ma powstać
wszelkie przeszkody usunie
narodzi się i to bez względu
czy pisać chcesz czy aż umiesz
112
POKŁON
Chylę przed wami czoło
tak otwarcie szczerze i prosto
wy dla których tu przebywanie
gdzieś minęło się z dumną wiosną
wam już jesień piosenki śpiewa
o przebrzmiałych zmaganiach z życiem
chociaż w sercu zmęczonym steranym
często w lato jeszcze wierzycie
już za wami tygodnie miesiące
tyle chwil tyle dzieł tyle marzeń
cóż wam jeszcze w codziennej udręce
może Bóg albo bliźni dać w darze
co was spotka aż boję się myśleć
bo się myśli wnet mogą rozzłościć
czy pozwolą wam żyć tak jak trzeba
czy umieszczą w przytułku starości
tak bym chciała spracowanym dłoniom
choć uściskiem wdzięczność wyrazić
wypłakanym wyblakłym oczom
wołać radość ciepłem troską rozkażmy
niech ta twarz poorana jak ziemia
która wiele zmagań uniosła
będzie mogła kwitnąć uśmiechem
gdy kolejna zima czy wiosna
WAŻNI NIEROZWAŻNI
Skąpani w pozorach
pewni swoich racji
zachwyceni wciąż sobą
czekają laudacji
wychwalają ja moje
depcząc to co inni
uczestnicy nabożeństw
„prawdziwi" niewinni
nieświadomość ich wiedzie
czy diabelska sfora
czas najwyższy fałsz zrzucić
triumf tam gdzie pokora
O ZAZDROŚCI
ludzka straszna przywaro
ile ty szkody wciąż czynisz
kiedy swe kręgi zataczasz
ranisz mackami swymi
bo ci którzy ci bliscy
co się przed tobą nie bronią
prędzej czy później oblicze
twoje zazdrości odsłonią
i kąsać będą gdzie zechcą
bezwzględnie z zawiścią stałą
nie mogąc znieść że coś komuś
gdzieś się w tym życiu udało
to powodzenie czyjeś
chociażby w drobnej dziedzinie
taką nienawiść zradza czasami
która narasta nie minie
zazdrośnik tego nie zniesie
jeśli ktoś sukces odnosi
zaraz kampanię zaczyna
i w poniżaniu się zgłosi
zazdrość wyciąga miecz straszny
zamiast uznania opluje
niedobre słowo lecz kłamstwo
za oręż swoją przyjmuje
i dręczyć może przez lata
lekceważeniem i fałszem
raniąc bliźniego i brata
na chwile bliższe i dalsze
bo zazdrość być może o wszystko
co tylko wiąże się z innym
o strój o włos o stanowisko
choćby kto całkiem niewinny
i czasem nie trzeba wielkich
i bardzo ważnych powodów
żeby ta niechęć ta zazdrość
wpędziła kogoś do grobu
114
czemu tak dręczysz zła cecho pchasz ku rozsypce co wokół ludzi rodziny narody jesteś źdźbłem w oku i tylko jeden wniosek w myślach i w sercu zagości lepiej miłować i dać uznanie niźli być chorym z zazdrości
TUTAJ
Jak świat szeroki i długi
jednostki lub grupy mogą mieć zasługi
w środowiskach małych to dość popularne
żeby działać wespół i to nie na marne
widać tu strażaków i gospodyń koła
działa klub sportowy parafia i szkoły
może też się zdarzyć całkiem nie na niby
że stowarzyszenie gdzieś powstanie Niwy
i ono też może wnieść wiele dobrego
lokalności społecznej dobra powszechnego
jeśli inicjator z inwencją się zrodzi
rozrusza uśpionych mądrze poprzewodzi
a tak się zdarzyło w Dziewkach Brudzowicach
gdzie niezwykli ludzie piękna okolica
tu się o historii tradycjach pamięta
nie tylko specjalnie od wielkiego święta
tutaj dr Kocot ze swoją załogą
chcą od zapomnienia ocalić jak mogą
ludzi co odeszli miejsca i zdarzenia
tu się przypomina o cennych korzeniach
tutaj się urządza w plenerze spotkania
bliskie wszystkim wokół by piękno odsłaniać
tutaj też Ks. Proboszcz wiarą łączy ludzi
by wspólnotę zbliżać ofiarnie się trudzi
odkrywa zalety Dekalogu dla nas
głosem ciepło woła nadzieję odradza
ale to nie wszystko co się tutaj kręci
jest jeszcze nasz Primus co wszystkich zachęci
którzy chcą do zdrowia dotrzeć drogą prostą mogą tu skorzystać latem zimą wiosną jest przychodnia szpital poziom europejski choć lokalizacja na terenie wiejskim tu doktor Halinka z personelem znanym ratuje pomaga koi wszelkie rany tyle tutaj ludzi co zasługi mają dla dobra wspólnego innym dobro dając
PODOBNO
Podobno byłeś mi przychylny
Kiedyś dawno przed wieków wiekiem
Życzliwość słałeś mi uśmiechem
Ostrożnie bliskim byłeś człowiekiem
Podobno miła była dla Cię
Obecność moja przypadkowa
Cóż mogło Ciebie zauroczyć
Żeś głowę w piasek tkliwie chował
Podobno wzrokiem mnie ścigałeś
A ja niewdzięczna byłam Tobie
Może to warkocz tu zawinił
Co go nosiłam ku ozdobie
Podobno chłodne me oblicze
Twą przyjaźń mogło trwożyć z żalem
Czy tak zaczyna się ta bajka
Co zakończenia nie ma wcale
Podobno chyba może nigdy
Albo to wyobraźni żarty
Byłam dla Ciebie lub ty dla mnie
Los nam rozrzucił inne karty
Podobno nic pomiędzy nami
Naprawdę się nie wydarzyło
Czyste spojrzenia dobre myśli
Ale to piękne jeśli było
116
POKONAĆ SIEBIE
Sportowiec sportowcowi
nie zawsze jest równy
i nie wzrost i nie siła
przyczyną tu główną
bo choć wszystkim
i chęci i trening konieczne
jeden krzesa moc z ciała
drugi z ducha wiecznie
pierwszy ćwiczy mozolnie
by się doskonalić
drugi pot starł ukradkiem
by chociaż iść dalej
jednemu i drugiemu
chwała tutaj i w niebie
ważny upór w dobrym celu
lecz trudniej pokonać siebie
POSEŁ
Jaki powinien być poseł
odpowiedź prosta proszę
bez względu na wiek i płeć
powinien dobrze chcieć
niezależnie od stanu i możliwości
musi przodować w mądrości
cenne gdy widzieć drugich umie
nie rozpiera się w zbędnej dumie
warto by zyskał szczery szacunek
i zapracował na wizerunek
dobrze mu z uczciwością
z inwencją z taktem z grzecznością
no i jeszcze z ludzką akceptacją
by mógł działać za słuszną racją
niech jest wierny Bogu no i sobie
wtedy coś odmieni w przyszłej dobie
RECEPTA
(przepis na bułeczki)
Najpierw należy rozczyn przygotować
drożdże z łyżką cukru i mleka doprowadź
żeby wymieszane składniki pęczniały
i aromat świeży wokół oddawały
potem trzeba resztę z receptury rzeczy
dodać do zaczynu i to mieć na pieczy
by wyrobić szczerze na ciasto swą dłonią
gdy będzie czarować i masą i wonią
zostawić następnie w cieple no i w ciszy
niech rośnie spokojnie na swój efekt przyszły
a kiedy wybrzuszy ściereczki pokrycie
zająć się ciastem i wziąć je w użycie
wałkować na placek w kształcie prostokąta
cynamonem sypać na środku po kątach
rodzynkami zarzucić ciasto dość obficie
i zwijać w rulonik sprawnie należycie
potem kroić rulonik na cząsteczki równe
i ustawiać na brytfannie w pozycji wprost głównej
tak by kształt rulonu na spodzie zostawał
i od góry wizerunek róży się udawał
posmarować jajeczkiem roztrzepanym gładko
i posypać cukrem lub posypką z rzadka
piec w temperaturze dużej stopni 200
25 minut aż zapachnie wreszcie
wyciągać ostrożnie i spożywać śmiało
powinno być dobre oby smakowało
118
SEN
Gdzieś słychać granie i śpiewanie
wiatr roziskrzony niesie echo dźwięki
to drgają sennie w ciszy
to znów lawiną mkną w pośpiechu
pląsają dotykając wzruszeń
rzucają na kolana myśli
muskają ledwie to znów szarpią
zdziwione tym szaleństwem zmysły
unosi fala nas w przestrzeni
odrywa od trosk i od ziemi
współbrzmieniem głosów szczyt zdobywa
gdy w tym zbliżeniu się łączymy
tak płynie sen po pięciolinii
niech w duszy gra i niech nie znika
me serce wie tę prawdę
zna miłość to też muzyka
SIŁA
Bez światła nie ma życia
człowiek jest jak roślina
i w mroku długotrwałym
zbyt długo nie wytrzyma
potrzeba mu pogody
nadziei i radości
i by miłości blask w nim
na stałe się rozgościł
nie wytrwa w beznadziei
gdy smętek go zalewa
przyjazna dłoń mu słońcem
i wiarę w nim rozgrzewa
niewiele chyba trzeba
w każdym wieku człowiecze
tylko niech ogień w tobie
a troska niech uciecze
tylko niech zieleń świeża
w myślach kiełkuje śmiało
promiennie rozświetlona
a będzie żyć się chciało
bez światła życia nie ma
wyjaśniam mojej głowie
a jasność może zmienić świat
gdy światło w nim i w tobie
OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW
Błogosławieni duchem ubodzy
do nich królestwo boskie należy
Błogosławieni którzy się smucą
co w pocieszenie muszą uwierzyć
Błogosławieni skromni i cisi
bo tylko do nich wielkość przylega
Błogosławieni głodni spragnieni
Bóg ich nasyci mogą się nie bać
Błogosławieni niech miłosierni
za miłosierdzie dla nich nagroda
Błogosławieni czystego serca
w ich duszy wieczna duszy pogoda
Błogosławieni twórcy pokoju
jako synowie Boga działają
Błogosławieni piewcy wolności
co sprawiedliwość na względzie mają
Błogosławieni nie ci krzykacze
nie hipokryci i pewni siebie
lecz ci co z serca stale budują
dobro na ziemi pokłosie w niebie
120
ROZMOWA TELEFONICZNA
czyli przedślubne zwierzenia Nowożeńców
Halo czy zechcesz los w me złożyć dłonie
pytam najszczerzej ogień we mnie płonie
z nadzieją wielką odpowiedzi czekam
kocham Cię bardzo więc znak pewny przekaż
Dobrze że dzwonisz ja też mam pytanie
mam dni wyśnione czy piszesz się na nie
czy będziesz przy mnie na dobre i złe
czy się nie lękasz i czy tego chcesz
Najdroższa moja Ty serce mi dałaś
bliska mi jesteś wiem Twa miłość stała
jak lilie pachną słowa Twe i myśli
chcę być Twą opoką także w czasie przyszłym
Co mówisz halo że ufasz mi szczerze
ja Ci mój drogi też otwarcie wierzę
i mam nadzieję że dla siebie razem
będziemy siłą i spełnieniem marzeń
Powiedz najmilsza całuję Twe dłonie
co będzie kiedy posrebrzą się skronie
czuję że będziesz o tę miłość dbała
i będziesz wszystkim czym dzisiaj być chciałaś
Halo tak będzie to już ułożone
nawet gdy wiele już będzie spełnione
miłość buduje kwitnie łączy szczerze
bądź tylko takim w jakiego dziś wierzę
POWIEDZCIE „TAK”
(Dusi i Tobiaszowi)
Powiedzcie „tak"
niech życie zyska smak
przyprawcie wasze dni
ciepłem zaklętym w sny
Powiedzcie „dziś"
pozwólcie szczęściu przyjść
otwórzcie serca drzwi
miłość niech gości w nim
Powiedzcie „my"
rozwiejcie obaw mgły
nadzieja niech da ton
że Ona i że On
Powiedzcie „raj"
a wszystko będzie naj...
zakwitnie w oczach blask
bo przecież niebo w Was
DEKALOG NOWOŻEŃCÓW
Inny partner poza moim nie wchodzi w rachubę
nawet jeśli „lecą" na mnie i gdy kusić umiem
Nie będę imienia bliskiego zniesławiał
nawet gdy nosiciel by się na mnie stawiał
Uczczę święto wybrańca należną postawą
kwiatami prezencikiem lub wytworną strawą
Nigdy teściom nie sprawię bólu ni przykrości
bowiem oni stworzyli mi źródło miłości
Nie zabiję uczucia ognia co w nas płonie
nawet w chwilach agresji nie podniosę dłoni
122
W cudzych łóżkach spać będę ale tylko we dwoje
kiedy takie fantazje i małżeńskie nastroje
Nie pozwolę okradać mego serca ze szczęścia
bowiem we mnie szczęśliwość od ożenku czy zamęścia
Nic fałszywie nie powiem o bliźnim przy boku
by przez życie mi całe dorównywał kroku
Pożądliwie nie spojrzę na kogoś innego
bowiem można otrzymać coś znacznie gorszego
i nie chcę od nikogo żadnych darów świata
przecież mam skarb przy sobie a inny „mi lata"
DZIEŃ WESELA
Nadszedł dzień wesela
dla Was biją dzwony
kapłan z namaszczeniem
połączy Wam dłonie
Bóg zwiąże dwa serca
myśli i marzenia
i będą Wam składać
i śpiewać życzenia
więc bądźcie szczęśliwi
niech dobry los sprzyja
i drogę tę nową
niech ściele kwiatami
lecz miejcie w pamięci
od dzisiaj już razem
niech dobry Pan Bóg
zawsze będzie z Wami
WIĘŹ MAŁŻEŃSKA
(refleksje pomisyjne )
zwycięstwo dobra albo życia klęska
to od fundamentów tak wiele zależy
by w miłości można razem życie przeżyć
budować na piasku naprawdę nie warto
zbyt słabe podstawy ryzykowną kartą
tylko wiara szczera i prawdziwa siłą
żeby co w marzeniach wspólnych się spełniło
taka co w pozory nie wchodzi obłudą
tylko wtedy wzajem można zgodnie długo
bo miłość małżeńska ofiarnością cenna
w zdrowiu i w chorobie stała i niezmienna
pozwala na wsparcie serdeczne w niedoli
wyciszy złagodzi wzmocni i ukoi
cierpliwa pogodna i wierna zostanie
gdy Bóg i wybranek ma poszanowanie
tylko taka miłość nigdy nie zna końca
otwarta na życie i wybaczająca
a gdy wiatry burze smutny los odsłoni
ona zwątpić nie da przed złem się wybroni
i chociażby inni uczucie targali
miłość taka wytrwa i zamęt oddali
pielęgnujmy zatem ten sakrament święty
który dla miłości dwojga nieugięty
i brońmy więź z Bogiem i z tym kto wybrany
jeśli chcemy szczęścia mieć otwarte bramy
124
KWAŚNICA I GÓRY
(dedykowane braciom Golcom)
Jeśli cechy góralszczyzny
zechcesz śmiało nam wyliczyć
jedno pewne gdy znasz góry
nie zapomnisz o kwaśnicy
bo kto się zachłysnął halnym
zetknął się z życiem górali
ten kwaśnicę ma za sobą
ten ją ceni szczerze chwali
ta potrawa jak wieść niesie
braci Golców tudzież innych
smakowita podniebieniom
gasi głód kusi niewinnie
a tak działa kiedy kucharz
znakomity ją przyrządzi
że jak magnes w góry ciągnie
i zmysłami nawet rządzi
by powstała zupa taka
trzeba trochę się natrudzić
i koniecznie śledzić przepis
by należny efekt wzbudzić
najpierw musisz przygotować
to co skład potrawy mieści
ryjek świński lub żeberka
lub golonki świeże wreszcie
także garść kapusty kwaśnej
razem z kwasem bardzo zdrowym
i ziemniaki i przyprawy
tylko działać i gotowe
masz mięsiwo ugotować
w wolnym ogniu i powoli
kwas z kapustą w drugim garze
niechże pomruga do woli
doprawisz go kminkiem czosnkiem
liściem bobkowym i pieprzem
wody dolejesz rozrzedzisz
i do smaku sól dasz jeszcze
a tymczasem niech ziemniaczki
gdzieś gotują się osobno
one cennym są dodatkiem
tym ciekawsze gdy są drobne
kiedy wszystko już zapachnie
mięsko obierz i krój ładnie
pewnie zanurz je w wywarze
i przemieszaj łyżką na dnie
potem czuwaj nad całością
„pańskie oko konia tuczy"
myśl o dziele pozytywnie
a smakoszy wnet zaskoczysz
bo w kwaśnicy jest niezwykły
aromat co w sobie nosi
ma góralską w środku nutę
dokładkę jej poprosisz
ziemniaczki okraszone
też przeciągną cię na stronę
tak góralskie jadło działa
że miłością do gór pałasz
126
ELENI Z POZDROWIENIEM
Tyle nas na tej Ziemi tyle charakterów
Ale wielkich i skromnych niestety niewielu
Jednak pewna dziś jestem i to się nie zmieni
Że jest radość w sercu gdy śpiewa ELENI
A powodów jest wiele i dowodów śmiałych
By się zmysły budziły i szczerze wzruszały
Bo to i głos niebiański i postać niezwykła
Wrażliwości i piękna i dobra to przykład
To nie puste są słowa lecz prawda od lat
Tam gdzie stąpa ELENI tam lepszy jest świat
Ona oczy otwiera i uczucia wyzwala
I jest blisko człowieka nawet gdy jest gdzieś z dala
Wciąż odkrywa przed nami to co nieodkryte
I jest sobą muzyką i boginią przy tem
Głosem iście anielskim koi nasze dusze
Zaprasza nie wołając zbliża bez wymuszeń
Osobowość to ciepła choć bywa w udręce
Już spojrzeniem odruchem w krąg podaje ręce
Niech jest z nami najdłużej niech czas nie ucieka
Bo jest światłem dla świata i wzorem człowieka
PANI REDAKTOR ELŻBIECIE DZIKOWSKIEJ
Wieść wybuchła w Siewierzu i wioskach
że odwiedzi nas Elżbieta Dzikowska
jak więc podjąć takiego Gościa
w historycznych po księstwie włościach
co uczynić gdy Człek światu znany
zechciał wkroczyć w nasze skromne bramy
takie myśli wiatr rozniósł w regionie
a że chcemy nadzieję dogonić
toteż zaraz patriotyzm lokalny
nas zjednoczył w sposób naturalny
i rozważać zaczęto co wskazać
by zachęcić i prawdy nie zmazać
żeby odkryć co cenne i drogie
tutaj blisko dwa kroki za progiem
bo cóż będziem wymyślać celowo
piramidy tu dotrzeć nie mogą
egzotyki też nie da się wnieść
więc odsłońmy co naprawdę jest
bo to chyba jest najistotniejsze
by doceniać wszelkie piękno najmniejsze
takim oto bardzo prostym sposobem
Pani Elżbiecie można wskazać drogę
na niej m.in. Izbę Tradycji Kościoły
ruiny zamku i Gminę i szkoły
zalesione piękne otoczenie
Ośrodek kultury historii korzenie
warto chlebem i żurkiem częstować
i zachęcić by gąski skosztować
nie zapomnieć o prażonkach zwyczaju
i upoić zapachem traw w maju
trzeba umieć wydobyć walory
które innych kusiły do tej pory
przecież Pani Redaktor z ekranu
wie że są też krainy mniej znane
które w swoje podwoje zaproszą
choć bez stu atrakcji ale z serca goszcząc
niech więc z nami filmy i wspomnienia
podróżników z prawdziwego zdarzenia
i niech Anioł Toniego jest razem
gdy Elżbieta Dzikowska w świecie naszych zdarzeń
128
LIST DO PROFESORA
Panie Dyrektorze Profesorze Szanowny
Czas u nas trwa zimowy krajobraz wymowny
puchu śnieżnego ilość przyznano nam sporą
toteż kulig być musiał poobiednią porą
więc przez pola lasy ścieżki duże i małe
mknęły sanie a na nich dzieciarnia z zapałem
wśród nich miejsca swe mieli też opiekunowie
którzy raz po raz śniegiem zbierali po głowie
było bardzo wesoło biało i subtelnie
wszystkie śnieżne bałwany spisały się dzielnie
potem ogień z gałęzi rozpalił leśniczy
i pieczenie kiełbasek każdy sprytnie ćwiczył
po konsumpcji w powrotną drogę wyruszono
wielbiąc uciechy śnieżne i przyrody łono
a gdy do bramy celu dotarli zmęczeni
zostali bigosem i chrustem uraczeni
naturalne z herbatą z sokiem malinowym
który powstał z natury sposobem domowym
dopieroż wtedy mogłam zacząć list do Pana
i napomknąć co miast nauki robiłam od rana
aż proszę mi wybaczyć że wstęp przydługawy
ale teraz przystąpię konkretnie do sprawy
przesyłam moją pracę ulepszoną wersję
tabelka według wzoru miała być a więc jest
a że więcej już uwag Profesor oszczędził
zatem owo wysłanie teraz w pierwszym rzędzie
chcę także zaznaczyć czas Pański szanuję
a kaliskie mnie myśli rzetelnie zajmują
dobrze by jeszcze wiedza do głowy się pchała
lecz zrobię coś w tej mierze bym potem nie drżała
wiem że wszyscy tak czynią gdyż ambicje mamy
tak łatwo się stresom menedżerskim nie damy
wszak szkolono nas przecież naprawdę rzeczowo
żeby myśleć i czynić rozważnie i z głową
zatem kończę list świeży by spokój darować
móc Panu a siebie zacząć edukować
tylko jedno dość słabą dla mnie jest podnietą
że dyrektor niestety ma nie być poetą...
KALISKI POEMAT
(rozważania z czasów studiowania)
W kaliski wieczór śniegiem zawiany
choć gdzieś w oddali tęskni rodzina
ja się tu uczę być menedżerem
chociaż to w końcu nie moja wina
zbieram nauki od profesorów
zbieram nauki od koleżanek
każdy fachowych rad tu udziela
i więzi nasze są zacieśniane
nie jest tak łatwo każdy to przyzna
choć wszyscy lgniemy w jednym kierunku
bo każdy chciałby tajniki poznać
dyrektorskiego w pełni fechtunku
Wzory prawdziwe są podawane
zachowań godnych śmiałe przykłady
więc doświadczenia trzeba wymieniać
dawać wskazówki wymyślać rady
W głowie techniki finanse SWOT-y
i psychologia ta kierowana
i jak tu potem nie rozpatrywać
i nie rozważać wiedzy do rana
A na wykładach i na ćwiczeniach
głowę ładujesz nowym wciąż wkładem
i z dobrą miną choć z nieśmiałością
rozważasz w myślach muszę dać radę
Wreszcie ustalasz profesjonalnie
te swoje mocne i słabe strony
to czasem wiarę na szali kiwa
ku zagrożeniu los nasz stracony
Ale to tylko są momenty
ale to tylko słabe chwile
niech integracja trwa w zespole
bo wtedy zawsze będzie milej
A to kolega z grupy grzeczny
ten co to z identyfikatorem
odwiezie koleżankę wozem
na samo miejsce w samą porę
To koleżanka z samej góry
kiedy problemy ma z prysznicem
dobrą ofertę może otrzymać
przecież to nie przeszkadza w niczem
To znów Profesor nas duchowo
wesprze charyzmą kompetencją
i już jest lepiej już weselej
i już połączą nas z inwencją
Niechaj więc żyje integracja
niechaj więc żyją profesory
co z nas ulepią z dobrej gliny
najlepsze w Polsce dyrektory
SABAŁOWE BAJANIE
(na podst. opowieści Sabały wg H.Sienkiewicza)
„Prosem piknie wasych miłości"
tak raz Sabała rzekł do swych gości
rozpoczynając gawędę starą
jak „seł chłop ze świdrem do Nowego Targu"
wtem baba Śmierć z nim się „stowarzysyła"
więc się przestraszył bo groźna była
tak opowiadał gawędziarz i stwierdził
„gazda ze mądry pozbył się Śmierci"
bajarz wyjaśniał jak to się stało
że Śmierć do dziury za chłopem śmiało
gdy tam „zaźrzała" hen do połowy
chłop wepchnął „zatkał kołkiem bukowym"
i od tej pory „cłek koło cłeka stał"
nikt nie umierał a nasz chłop się śmiał
lecz wszystko było piękne do czasu
kiedy nasz spryciarz miał siły zasób
gdy mu się „w ostatku zyć naprzykszyło"
„odetkał Śmierć z wirby" i tyle go było
ta zaś rozkosiła się między górami
i zostawiała dzieci sierotami
lecz raz zdarzyło się zgoła inaczej
„zlutowała się Śmierć nad dziećmi" że o matkę płaczą
do Pana Jezusa śmiało się zgłosiła
„lutość" w jej twardym sercu gdzieś się obudziła
a Pan Jezus co o wszystkich pamięta na świecie
„prask Śmierć w pysk, chybaj do morza po skałkę"
tak rzecze
potem gryźć jej polecił całą „skałkę kwardom"
by zaniechać zadaniu szansę miała marną
i gdy ją już strasznie „zębiska" bolały
w samym środku dostrzegła „chrobocek" był mały
więc Pan Jezus ażeby pouczenie przekazać
„prask Śmierć w pysk" swojej dłoni powtórnie nakazał
i tak jej rzekł wymownie na samiutki koniec
„widzis" dbam o „chrobocka" to zadbam i o nie
nie po to świat stworzyłem żebym nie pamiętał
„chrobockach" dziatwie „wirbach" czy zwierzętach
tak się zakończyła bajka Sabałowa
kto ją celnie odebrał ten w pamięci schowa
bo gawędy góralskie to do siebie mają
że głoszone z zapałem w serce zapadają
WIECZÓR WSPOMNIEŃ
W ten czekany z nadzieją wieczór
myśli nasze pachniały przeszłością
sporo dłoni przyjaznych podano
i uśmiechów z wzajemnością
jakże miło było odkurzyć
z lat minionych karty zamknięte
i przywrócić życie marzeniom
co w obiegu już nie ujęte
132
tyle słów zmrożonych milczeniem
sentymentu ogrzało ciepło
nawet łza uroniona szczęśliwa
tak ją tkliwie wspomnienie urzekło
niech ten ogień stale nas łączy
niech ten płomień wiecznie rozgrzany
bo „wspomnienia żyją dopóty,
dopóki do nich wracamy"
GWIAZDKA
Kiedy nam zalśni
wigilijna gwiazdka
myśli i dusze złączymy pokojem
wspomnimy bliskich
których dziś tu nie ma
i usiądziemy w skupieniu za stołem
dzielić opłatek będziemy w pokorze
składając wszystkim świąteczne życzenia
i chociaż zimno i ciemno na dworze
ciepło zagości w sercach i sumieniach
będzie rodzinnie jak winno być zawsze
chociaż nie wszędzie radosne nastroje
i tylko szkoda że gwiazdka raz świeci
i że nie każdy znalazł szczęście swoje
WIELKANOCNE ROZWAŻANIA
Wielkanoc to nie tylko pisanki święconka
mazurek tradycyjny o śmigusie mrzonka
to nie tylko wiosenne zielone nastroje
i rodzinne spotkania i spacer we dwoje
bo Noc Wielka nie tylko do biesiad zachętą
to efektów przemyśleń ma być wielkie święto
rozważań o człowieku o Bogu i życiu
chwila trudnych wybaczań na jawie w ukryciu
to rezultat dni ważnych na pamiątkę zdarzenia
które wielu buduje i wiele odmienia
stąd niech wiara w nas będzie siłą wielkanocna
że życzliwość w nas świeża miłość prawdą mocna
tylko wtedy smak jadła i dyngusa z wodą
dobre chwile się spełnią a plany powiodą
JAKO GOSPODARZ
(mowa dożynkowa)
Jako gospodarz
chleb dziś przynoszę
przed Ołtarz Pański
na dłoń kapłana
by owoc ciężkiej pracy na roli
zyskał tu moc poszanowania
trudno nam było zebrać te plony
los nam nie szczędził
trosk i zaskoczeń
lecz Ty czuwałeś Panie nad nami
byśmy dziś mogli do Ciebie kroczyć
134
kapłan nas wspierał
modlitwy wznosił
by Bóg nas wzmocnił
w dążeniach godnych
wszak nasza praca to dla chleba
żeby nikt nigdy nie był głodny
dzięki więc Boże za opiekę
dzięki Proboszczu za Twą troskę
zechciej więc bochen od nas przyjąć
jako plon pracy i dar boski
niech chleb ten przed świętym ołtarzem
nadzieję niesie i podziękę rolnikom
za wierne wytrwanie
i Bogu za podaną rękę
O FRASZKACH
Fraszki to do siebie
chcesz czy nie chcesz mają
że często pomysłem
innych zadziwiają
niezbyt długie wiersze
z refleksją zabawne
dopuszczają pióra
i niezbyt wytrawne
bo jeśli masz tylko
coś do powiedzenia
pisz co myśli niosą
i w tym się nie zmieniaj
choć niejednokrotnie
treść nie bardzo ważka
przyjmie słowa papier
wszak fraszka igraszka
KOBIETA
kobieta powinna
mieć zalet tysiące
by być dla mężczyzny
najlepszą pod słońcem
bo każdy mieć chciałby
tę dobrą troskliwą
i mądrą i zdolną
na krzywdę wrażliwą
by była łagodna
posłuszna i tkliwa
natomiast nie zmora
no i nie złośliwa
więc każda powinna
być czuła powabna
przemiła i zwinna
i szczupła i zgrabna
powinna coś upiec
i coś ugotować
i wiecznie niezmiennie
mężczyznę czarować
kobieta powinna
to wiem bez wątpienia
raz w mamę raz
w niańkę raz w damę
się zmieniać
a kiedy już ról swych
odegra tak wiele
ma chyba to prawo
by liczyć mężczyzno
na Ciebie ciepło niedzielę
136
O NIM
Mężczyzna to takie jest ludzkie stworzenie
co przyciąga kobiece przeważnie spojrzenie
poczucie bezpieczeństwa najczęściej przynosi
i potrafi coś dźwignąć i coś powynosić
rzuca na nas uroki męskiego istnienia
i ma czasem nam kobietom coś do zarzucenia
ale także to umie jeśli chęć w nim szczera
wpływ na nas delikatnie acz pewnie wywierać
więc biegamy koło nich nawet z przyjemnością
otaczając troskliwie i czule miłością
mężczyzna różne twarze ma jak każdy człowiek
czasem hardość ma w sercu czasem ciepło w sobie
lecz zazwyczaj opoka nam się z nim kojarzy
chyba że się zagubi i przykrość się zdarzy
jest potrzebny niezbędny nawet rzec by można
gdy puch marny obejmie opieką z ostrożna
czasem mu wybaczyć trzeba niedostatki
gdy dżentelmen w nim mieszka jako okaz rzadki
mężczyzna bywa dzieckiem chłopcem potem panem
czasami bywa nawet przezacnym kapłanem
i nieważne jaki naprawdę jest wiekiem
ważne by wśród ról wielu umiał być człowiekiem
O STRAŻAKACH
Strażakach nam zawsze pamiętać należy
bo Strażak dużo musi przeżyć lub już przeżył
musi mieć tę odwagę i siły dość w sobie
by pomoc nieść drugiemu życzliwości dowieść
on stale w gotowości czy lato czy chłody
na co dzień daje w nagłych wypadkach dowody
że potrafi ratować życie i dobytek
sprawność i ofiarność wykazując przy tym
bo Strażacy poradzą sobie z każdą trwogą
obronią przed pożarem i wszelką pożogą
wody żywioł powstrzymać gdy grozi zdołają
zawsze razem wspólnie w trudach się wspierają
reagują gdy tylko sygnał jest potrzeba
czy wypadek na drodze czy las chronić trzeba
są tam wszędzie gdzie krzywda wyraźna się dzieje
gdzie wiatr dmucha zbyt groźny i zbyt łatwo nie jest
a zagrożeń przeróżnych czyha na nich sporo
zawsze jednak są blisko dla wszystkich podporą
w każdej chwili szanują drugiego człowieka
i nikt nagród nam służąc wytrwale nie czeka
bo Strażacy z wyboru ról pełnią tak wiele
będąc dla mieszkańców wiernym przyjacielem
który czuwa nam nimi chroni i ocala
potrafi hołd oddawać gdy ktoś się oddala
brać strażacka jest wszędzie także i w Kościele
ze świętym Florianem współpracując w dziele
bez niej uroczystość żadna być nie może
oni zawsze na przedzie w mundurach w pokorze
są ratunkiem nadzieją w paradzie ozdobą
i stróżami nazwani anielsko być mogą
o Strażakach nam zawsze pamiętać należy
bo Strażak dużo musi przeżyć lub już przeżył
POŻEGNANIE
(105-letniego kpt. Andrzeja Filipowskiego)
Dziś to niby zwykły dzień szary
ludzie gnają tu i tam w pośpiechu
depczą myśli i trwonią czas cenny
a gdzieś pękła struna w człowieku
gdzieś ostatnią bitwę rozegrano
może ona naprawdę zwycięska
bo tak odejść z godnością i chwałą
i z obliczem polskim to nie klęska
dzisiaj grają Panie Kapitanie
wszystkie werble sercu steranemu
grają Panu na pożegnanie
i w podzięce komuś niezwykłemu
138
teraz inną armię Pan wesprze
co niebiańskie szlaki otworzy
ale gdyby „Mazurek" popłynął
może Pan by ożył
pewnie jednak Bóg potrzebuje
dzielnych mężnych pewnych odważnych
a może po to werbuje
by miłością za wszystko obdarzyć
w naszych myślach zawsze zostanie
Twych czynach pamięć szczera
bo nie wolno nam gubić śladów
po prawdziwych rzadkich bohaterach
my i Polska wiemy co znaczy
gdy historia w losie człowieka
szlak bojowy Monte Cassino
trud nadzieja i bez narzekań
Tobie zawsze czerwone maki
z łąk polskich kwiaty zanucą
a nam serce biało - czerwone
Kapitana we wspomnieniach wrócą
dziś opowieść o kartach historii
niech anieli przyjmą z pietyzmem
bo odchodzi Człowiek Patriota
co ukochał Boga i Ojczyznę
MY I SKARB
Zapatrzeni w codzienność
zagonieni za zyskiem
zatracamy w pośpiechu
rzeczy drogie nad wszystko
ciągle w tempie zawrotnym
doganiamy marzenia
i wyzwanie wciąż nowe
znów kierunek nasz zmienia
i tak gnamy z techniką
do przodu z postępem
więdną ludzkie uczucia
bledną za trosk zakrętem
tak zgubimy skarb świata
gdy cel w dobrobycie
a jest wartość bezcenna
zwykłe ludzkie życie
OJ KATYNIU, KATYNIU
Oj Katyniu Katyniu
już dźwięk słowa boli
tyle cierpień Polaków
i ludzkiej niedoli
cienie wspomnień tragedii
krytej przez lat tyle
o Polakach po zbrodni
w zbiorowej mogile
którym życie zabrano
za więzi z Ojczyzną
na twej ziemi Katyniu
w śmierć ta ziemia żyzna
tam niewinni zginęli
z kata ręki celnie
za to że kochali Polskę
bronili dzielnie
i gdy wreszcie należny
hołd miał być oddany
w 70 lat równo
cios nowy zadany
znowu zbierasz Katyniu
żniwo Polsce straszne
jakby los źle ocenił
cel szlachetnie ważny
którzy z sercem gorącym
czcić zamordowanych
na twej ziemi Katyniu
niecnie pogrzebani
las katyński ich zabrał
nas w otchłań rozpaczy
jak Katyniu ma Polska
zapomnieć wybaczyć
pochłonąłeś kolejne tak liczne ofiary
jedno w myślach Polaków
to jest nie do wiary
10 kwietnia 2010
POLSKO OJCZYZNO
Polsko niewolnicą Ty już dziś nie jesteś
wolność niepodległość okupiłaś szczodrze
ale choć w pokoju wciąż się czegoś lękasz
bo wciąż coś Cię trapi wiesz że nie jest dobrze
stale los Ci zsyła razy niepokoje
lęki i obawy i przykładów sporo
żebyś Ty pewności nie mogła mieć nigdy
i z dystansem radość a strach pewną porą
Twa historia smutna w wiele walk obfita
tyle krwi przelanej narodu przez lata
zabory i zsyłki i prześladowania
zrywy i powstania ucieczki od kata
zawsze byłaś silna narodu oporem
i umiłowaniem ojczystego kraju
odwaga i męstwo w świecie Cię sławiły
zwykle tak niewiele za cierpienia dając
teraz jesteś wolna lecz oblicze smutne
zły los nie omija choć tak szczytne cele
znowu Ci zabrano ukochane dzieci
niespodzianie Polsko straciłaś tak wiele
tych co miłowali Ciebie sercem całym
co katyńską zbrodnię chcieli odkryć światu
wydarto Ci we mgle i jak nie rozpaczać
gdy dramat podwójny zjednoczony datą
znowu łzy rzęsiste z żalu płyną szczerze
ból rozdziera duszę flagi kir otacza
dzielna zostań Polsko choć bez Prezydenta
i chodź z wiarą w przyszłość trudno się wybacza
przetrwałaś już wiele dalej los niepewny
lecz bądź Winkelriedem może Ty wybrana
bo Opatrzność czuwa choć tak rany bolą
Ojczyzno kochana miej siłę przetrwania
2 kwietnia 2010
ZADUMA
(po katastrofie lotniczej)
Zaskoczeni dramatem
zasmuceni wierzb wzorem
odkrywamy na nowo
niemoc ból i pokorę
pochyleni rozpaczą
na kolan tysiące
oddajemy hołd wszystkim
którym zgasło słońce
odkurzony patriotyzm
w jedność Polskę wznosi
i w tragedii bezmiarze
o rozsądek prosi
niech nadzieja co dzisiaj
w czarnej jest sukience
nie utraci ducha
da z pamięcią więcej
niechaj śmierć choć dziś raną
fałszem nie upadnie
niech uniesie nas w czynach
nim pogrąży na dnie
13 kwietnia 2010
DLA PROMAGU ŻYCZENIA NA 15 LAT ISTNIENIA
Przede wszystkim jak dotąd zdobywajcie szczyty bezpiecznie pracujcie i miejcie zysk przy tym żeby sił Wam starczało na zaszczytne miano że jesteście firmą cenioną i znaną
Róbcie to co tam w planach a może i więcej oczy miejcie otwarte nie związane ręce niechaj każdy kto może poczynaniom sprzyja firma niech kwitnie dalej ciągle się rozwija
Otwierajcie jak dotąd drzwi na przyszłość nową nowoczesność niech wkracza tu i tam i obok ale miejcie na względzie jak do dziś bywało Pracownika on dla Was wciąż opoką stałą
Mocną stroną niech nadal będą Wam Szefowie którzy mądrze prowadzą koncept mają w głowie ale także i w sercach mieszczą wiele zalet troszcząc się o współbraci firmę i tak dalej
Akcentujcie w działaniach współpracę z innymi dzisiaj trzeba wyjść na świat z sukcesami swymi i niech skromność nie chowa osiągnięć w ukryciu bo umiecie pomagać i w pracy i w życiu
Grajcie zgodnie razem we wspólnej drużynie trwały ślad zaznaczając w świecie w Polsce w gminie bo nie tylko gabaryty dają rozgłos wszelki że PROMAG z tak wielu względów naprawdę jest wielki
144
WYSPA
To nic że mgła wokoło
i jakaś maskarada
pogoda zbyt często zła
żal w nas deszczem pada
bo zawsze trzeba podążać
ścieżkami co dobrze wiodą
jest miejsce gdzie się ochroni
radość i wieczną młodość
Ref. Na wyspie mych myśli ocalę wspomnienia
tam mogę bezpiecznie marzenia odmieniać
Na wyspie mych myśli odsłonię ramiona
milczeniem ciepłym wzrosnę wyciszona
To nic że drwią z nadziei
i w fałszach przebierają
i rzadko komu sobą
być dzisiaj pozwalają
lecz można odegnać chmury
wyzwolić czyste słowa
bo można gdzieś tak czynić
by nigdy nic nie żałować
Ref. Na wyspie mych myśli...
ŚPIESZMY…
- Świat dzisiejszy gna gdzieś
Gubiąc uczuć zieleń
Nie każdy zdąży dostrzec to
Ref. Śpieszmy kochać ludzi póki
Jeszcze na to czas
Zanim zabrzmi wielkim echem
Żal i pustka w nas
Dobrze mieć nadzieję
Wierzyć trzeba pewnie
Lecz wiedz że wiecznie nie trwa nic
Ref. ...
Czasem tak się zdarza
Że odchodzą w bezkres
Ci co powinni przy nas stać
Ref. ...
Tam na drugim brzegu
Ponoć błękit nieba
A może tutaj dotkniesz go
Ref. ...
I Ty pójdziesz kiedyś
Pójdę kiedyś ja
Lecz teraz bądźmy zgodni wraz
Ref. ...
TO TY
- To Ty jak słoneczny dzień
ogrzewasz moje życie
dajesz nadzieję snom
łagodzisz troski
- To Ty Mamo moja znów
czuwasz nad moja wiosną
dajesz jej dobroć słów
chronisz przed złem
Ref. I choć burz nas w życiu tyle czeka
choć niemało trosk
to swym sercem ciągle nam przyrzekasz
że znajdziemy niebo
148
NASZ ŚWIĘTY ANTONI
- Gdy życie goni
i plącze Ci ścieżki
ciągle coś gubisz
lecz znajdziesz to wierz mi
Jeśli zaufasz
poprosisz z pokorą
Św. Antoni będzie z Tobą
każdą porą (Św. Antoni)
Ref. Bądź łask natchnieniem
bądź pocieszeniem
bądź nam nadzieją
na zgubione dni
Podaj nam rękę
wycisz udrękę
a moc odsłonisz
nasz Św. Antoni
- Kiedy gdziekolwiek
modlitwę odmawiasz
szukając siły
intencje wyjawiasz
Będzie przy Tobie
w radości czy łzach
Św. Antoni bo to jest
nadzieja ma (Św. Antoni)
- Jeśli chcesz mieć
z Patronem przymierze
pamiętaj o Nim
a znajdziesz Go w wierze
On Ci stokrotnie
trud wynagrodzi
Św. Antoni ukoi Cię
i smutki złagodzi
(Św. Antoni)
ZAGÓRSKA KRÓLOWO RODZIN
(hymn śpiewany w Kościele św. Joachima w Sosnowcu)
- Ty, Matko, Pani tej ziemi
Spoglądasz na nas z ołtarza,
Cicha, pokorna i skromna,
Wszystkich swą łaską obdarzasz.
Ty. Matko, święta Maryjo
Wskazujesz nam godną drogę,
Przydajesz światła i mocy,
A koisz smutki i trwogę.
Ref. Zagórska Królowo Rodzin,
Zagórska Rodzin Królowo,
W matczyną weź nas opiekę
I przemów za nami słowo.
Więc przyjmij hołd uwielbienia
I przybliż wiarę i miłość,
Z nadzieją prowadź w wiek nowy,
By z Tobą nam się darzyło.
- Najświętsza Panno Maryjo,
My wszyscy Tobie ufamy
I każdą chwilę radosną
I troski Ci powierzamy.
Maryjo, Pani Zagórska,
Wspomagaj nas swoją siłą,
By w naszych domach, rodzinach
Z Bogiem się życie toczyło.
150
DNI
Są takie dni gdy tyle myśli we mnie mieszka
gdy prawdę znów wyjawić komuś przyjdzie mi
lecz jakaś moc przedziwna w bólu gardło ściska
i nie przewidzę wcale czy wiarę da ktoś mi
Ref. Jakkolwiek jest czy będzie życzę Ci
wesołych myśli w smutny dzień
słonecznych godzin nawet w deszcz
i kolorowych snów w bezsenną noc
Bo są takie dni z czerwoną kartką w kalendarzu
wspomnienia Ci wracają i szczęście wróżą Ci
uśmiechem chcesz złagodzić wszystkie grzechy świata
i słońcem opromienić każdą z takich chwil
Ref. Dlatego właśnie dzisiaj życzę Ci ...
Różne są dni w tym życiu pełnym niespodzianek
i smutne i radosne i tak już musi być
ważne by mieć na wszystkie swoją receptę
by w każdym takim dniu umieć prawdziwie żyć
Ref. Jakkolwiek jest czy będzie życzę Ci...
Och życia dni cóż znaczy wasze przebieganie
przemija rok za rokiem nie zmieni tego nikt
łap chwilę więc nim umknie swoim szybkim krokiem
uśmiechnij się i spiesz byś zdążył w życiu żyć
Ref. Uwierz dziś światu tak trzeba - życzy Ci ...
HEJ, GÓRNICY
- Każdy górnik się uwija
żeby pracy efekt zyskać
skarby ziemi wydobywa
z czego dla nas korzyść czysta
Ref. Hej, hej, hej górnicy
dziś świętujcie i nie myślcie już o niczym
niechaj praca na was czeka
bo to dzisiaj jest wasz dzień, dzień, dzień
- Czasem bywa są kłopoty
i robota się nie klei
i cóż myśli wtedy górnik
może wkrótce się odmieni
- Choć górnicy chłopy szwarne
i choć się starają wielce
czasem los ich bywa marny
oby trosk nie mieli więcej
- Być górnikiem nie jest łatwo
a górnika żoną gorzej
bo on ciągle musi kopać
ona martwi się niebożę
- Dajcie buzi nam dziewczęta
chociaż trochę tak od święta
nie możemy kto całuje
ten się bardzo wyczerpuje
152
CZERWONE JAGODY
- „Czerwone jagody wpadają do wody
Powiadają ludzie że nie mam urody"
Jakże ja jej nie mam
Skoro mam górnika
Co posiedzi w domu
To pod ziemię zmyka
- Powiadają ludzie że górnik kochany
Bo go bardzo rzadko w domu oglądamy
Bo robotny chłopak
W domu się nie kręci
O swej pracy myśli
Do tego ma chęci
- Podobno górnicy swe żony kochają
Mało je widują bo tak o nie dbają
Dbają o nie wiosną
Dbają o nie latem
A tacy są tkliwi
Nie odgonisz batem
POSZŁA KAROLINKA
- Poszła Karolinka na górniczy bal
a górnicy w gali siedzieli na sali
słychać było gwar
- Wszyscy pracowicie czekali na dzień
gdy się bawić będą przy stołach zasiędą
i pogoszczą się
- Bawcie się górnicy wszak to dla was czas
byście odetchnęli byli nam weseli
podziwiali nas
- Przyjedziemy znowu gdzie górniczy stan
bądźcie zatem zdrowi i to miejcie w głowach
że górnik to pan
GDYBYM BYŁ SOŁTYSEM (na mel. „Gdybym miał gitarę")
Gdybym był sołtysem
To bym władzę miał
Wszystkich bym we wsi
W rządku w porządku
Ładnie ustawiał
Ref. A wszystko przez moje oczy
Wybrać nie chcą mnie
Przez te czarne cudne oczęta
Patrzą na mnie źle
Gdybym był sołtysem
To bym wszystkich znał
Wszystkie dziewczęta młode i ładne
W obronę bym brał
Ref. A wszystko przez moje oczy ...
Mówią na mnie głupi
Po coś ty tak chciał
Będziesz teraz ty
Z obcym problemem
Po tym świecie gnał
Ref. A wszystko te moje oczy
Świat się nań poznał
Za te czarne cudne oczęta
Władze w ręce dał
I już
154
PIEŚŃ DOŻYNKOWA
- Dzisiaj Panu plon niesiemy żeby przed ołtarzem
błogosławić Boga czyny i co dał nam w darze
Ref. Pobłogosław Boże nam Twą i pracy siłę Panie Boże pobłogosław żniwo trudu rąk. Pobłogosław Boże nam plon co z ziemi naszej dan wdzięczność Ci niesiemy dziś która w sercach trwa.
- Ty dni wszystkie z nami byłeś w deszcz wichurę grady wiara w Ciebie nam pomogła prosto z nieba rady.
- Trud bez wsparcia ręki Bożej trudem jest jałowym a że wiara czyni cuda dziś chylimy głowy.
- Plonów dzieło mówi za nas w Bogu wsparcie śmiałe toteż tylko z Boga łaską iść musimy dalej.
SERCE SOŁTYSA
(na mel. „Serduszko puka")
Gdzieś tam mają prezydenta czy starostę
ktoś jest wójtem lub burmistrzem bywa ktoś
my Sołtysa mamy na wsi tu za mistrza
od problemów naszych i od wszelkich burz
Bo czy lato czy też zima z nami blisko
Sołtys w doli i w niedoli z nami jest
okiem swoim no i troską objął wszystko
bo on czuje że tu wśród przyjaciół jest
Ref. Serce Sołtysa w rytmie cha cha
przyjaciół szuka w rytmie cha cha
odpowiedz zatem w rytmie cha cha
bo nie ma czasu dłużej zastanawiać się
Chociaż Sołtys obowiązków ma bez liku
chociaż z podatkami wciąż urwanie ma
zbiera wnioski postulaty wciąż spisuje
i dla chętnych zawsze wolną chwilę ma
Wie to stary wie to młody we wsi naszej
że Sołtysa dola niezbyt łatwa jest
więc niech Sołtysowi nikt nie dmucha w kaszę
bo on swoją klasę ma i ma swój gest
PIOSENKA RETROSPEKTYWNA
(na melodię „Cyganeria")
Z wykładu na wykład
z góry na dół
dyrektorzy
z różnych polskich szkół
To nadzór to prawo
łączyło nas
integracja
też nie poszła w las
ref. Już późno
do domu trzeba będzie gnać
zostawić Kalisz
i naszą menedżerską brać
Niestety
już rzeczywistość wzywa nas
ale się zdarzy
że los połączy jeszcze nas
- Wciąż były zajęcia
nie było łez
bo od rana
nauka aż po zmierzch
A potem w podgrupach
zajęć też moc
czasem bardzo
krótka była noc
CIENIE
- Gaśnie dzień
noc zapala gwiazdy
a tutaj
zapach świec i my
zaraz w sercach naszych
zacznie brzmieć
zgodny roztańczony rytm
Ref. Niech zagrają z nami cienie
tych poetów co kochają nas
i pójdziemy razem wszędzie
właśnie przyszedł na to czas
- Wzejdzie świt
uciszy muzykę
lecz chyba
gdzieś na wzruszeń dnie
pozostanie ciepły
jakiś ślad
i rozśpiewa szary dzień
Ref. Znów zagrają z nami cienie
tych poetów co kochają nas
i poniosą nas w przestrzenie
słowa co nie poszły w las
- Dni i noce
będą biegły
a w nas
niech nie gaśnie żar
bo ukoi wszelkie myśli złe
muzyko-poezji czar
Ref. Zawsze z nami będą cienie
tych poetów co kochają nas
ich będziemy słów spełnieniem
co tam komu w duszy gra
HEJ LEŚNICY (Na mel.,, Hej, sokoły")
- Leśnik miłośnikiem lasu
Sił nie szczędzi ani czasu
Aby pielęgnować bory
Toteż do wyrzeczeń bywa skory
Ref.: Hej, hej, hej leśnicy
- Waszych zasług dla przyrody Nikt nie zliczy
Niech wam zdrowie służy dalej
I niech was opuszczą smutki żale
(I niech was opuszczą smutki dziś)
- Kiedy lasy atakuje
Szkodnik co uprawy psuje
Leśnik staje mu okoniem
I obroni co w przyrody łonie
Ref.: Hej, hej
Gdy jest problem gdzie leśniczy
Pewien bądź że drzewa liczy
Bo ze wstydu on zapłonie
Gdy drzewa będą nie policzone
Ref.: Hej, hej....
Leśnik las ma w sercu w głowie
Kto go kocha wnet się dowie
Że dla niego w I rzędzie
Szeliniaki drzewa i żołędzie.
158
DLA NIEJ BĄDŹ
(Paulinie i Tomkowi)
- Po różnych lądach i morzach błądzimy
gonimy myśli by znaleźć sens
czasem daleko daleko patrzymy
a szczęście blisko obok zwykle jest
Ref. Bo życie przecież mówi jasno
sobie i innym otwórz duszę własną
już przed miłością nie uciekaj
dopóki ona czeka dla niej bądź
- Bywa zamykasz swe myśli na spusty
ukrywasz to co masz w sercu na dnie
ale wykipi przymknięte chwilą
co się nam marzy i co nam się śni
Ref.
- Lecz kiedy spojrzy twe życie w lusterko
znajdzie z pewnością dla szczęścia swój czas
odrzuci hen wątpliwość tę wszelką
odnajdzie co dla siebie jest w nas
Ref.
NIECH MIŁOŚĆ
- Życie płynie czas ucieka
i zamienia cyfry dat
lecz miłości wiernej szczerej
nikt nie doda lat
Ona stale jest niezmienna
kiedy w sercach mieszka żar
wtedy ufna jest i cenna
jak niebiański dar z nieba dar
Ref. Niech miłość szczęściem opromienia
kolejne noce Wam kolejne dni
bo wiara w siebie Wam pozwala
ze sobą być razem być
- Choć bywają różne chwile
a Bóg czuwa biegnie los
miłość da Wam siły tyle
żeby przemóc zło
I pomoże trudy znosić
i odgoni myśli złe
będzie niemym drogowskazem
będzie jawą będzie snem
Ref.
160
CZY ŁATWO BYĆ PREZESEM
(P. Prezesowi Piotrowi Wosinkowi)
Jak trudno być prezesem
Wiesz to z własnego przykładu
Często się stoi jakby obok
By z sobą dojść do ładu
Tyle pomysłów i planów
Rodzi się w myślach głowie
Ale dylemat co też załoga
Dziś na to wszystko powie
Ref. Być prezesem to niełatwa sprawa
Tego nie wolno a tak trzeba
A jeszcze warto być człowiekiem
I przeciwności się nie bać
Jak trudno być prezesem
Wiedzą to bliscy z pewnością
Ile potrzeba wiedzy i siły
By dobro czynić z miłością
Oczy otwarte mieć trzeba
I serce często na dłoni
Nim oko pańskie konia utuczy
Czasem się musi bronić
Ref. Być prezesem
ŚWIATŁO MIŁOŚCI
- Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Wyruszysz kiedy serce rośnie ci nadzieją
Że jeszcze są schowane gdzieś
Dobre chwile które życie twe odmienią
Ref. Światło miłości niosę ci
Serce na dłoni może być
Ciepłe słowa ogień palą w nas
Wszystko mi mówi nie jesteś przecież sam
- Nim ostatni akord wybrzmi już
Na pustej scenie nieme staną mikrofony
Jeszcze raz śpiewajmy dziś
Na pożegnanie ten refren z nadzieją
Ref. Światło miłości...
162
TU NAJLEPIEJ
(na mel. „Dłonie")
- Czy jest słońce nade mną
Czy pada deszcz
Ja naprawdę się tym nie przejmuję
Tutaj mi jest radośnie Tu dobrze jest
Tutaj jest moje miejsce i światło czuję
I chociaż inni chwalą inny świat
Tu myśli rosną pośród bliskich dat
Ref. Na raz na dwa
Okno mam tu na świat
Tu rośnie las
Łąki są kolorowe
Na raz, na dwa
Kocham wieś moją tak
Przyjaciół też
Tu najlepiej mi zawsze jest.
- Ptaki tańczą w powietrzu
A w polu wiatr
Pory roku szukają sukienki
Wszystko wokół się zmienia
A ja tu trwam
Tutaj czuję oparcie
Podanie ręki
I chociaż inni chwalą inny świat
Tu myśli rosną pośród bliskich dat
Ref. Na raz na dwa
Okno mam tu na świat
Tu rośnie las
Łąki są kolorowe
Na raz na dwa
Kocham wieś moją tak
Przyjaciół też
Tu najlepiej mi zawsze jest.
JESTEŚMY TU NA CHWILĘ
- Czas tak płynie i ucieka
z drzew rozrzuca liście wiatr
deszcze mają swoją mowę
gdzieś nostalgia gra
w dnie kałuży śpią wspomnienia
jeszcze szumi lato w nas
ogień wznieść w kominku trzeba
i nadziei nie dać spać
Ref. Jesteśmy tutaj tylko chwilę
wiosnę czy jesień da za oknem świat
i trzeba zdążyć być Człowiekiem
bez względu na zmianę dat
- Czas tak płynie i ucieka
także zima znajdzie nas
ciepłe myśli warto zbierać
i w zaciszu grzać
niech ochronią nam marzenia
i otulą chłodne sny
niechaj dłoń twa nie dotyka
niepewności mgły lęku mgły
Jesteśmy tutaj tylko chwilę...
- Czas tak płynie i ucieka
aż wiosenny przyjdzie maj
niech wybuchnie w nas ta siła
która wierzyć da
niechaj dobro zło przysłoni
piękno w sobie każdy ma
żeby rzucać myśli w przyszłość
i dla innych trwać w miłości trwać
Jesteśmy tutaj tylko chwilę ...
164
MYŚLI WYBRANE
Wskazówka
Ciesz się z drobnych rzeczy
na wielkie nie czekaj
bo życie upłynie
jak do morza rzeka
Co wiem...
Nie wiem
z czym czeka jutro łzy
czy sny płatki radością rozchylą
jedno wiem na pewno trzeba
cenić dobrych ludzi
i cieszyć się piękną chwilą
O wdzięczności
Wiedzą to wszyscy
nie tylko święci
wdzięczność to odruch
serca pamięci
Upomnienie
Wiersze
choć czasem bywacie niesforne
nie wiem
jak i kiedy od was się uwolnię
Twórczy niepokój
Twórczy niepokoju
tę masz wadę w sobie
że ciągle myśleniem
grozisz mojej głowie
Pytanie
Mickiewiczem nie będę
Staffem też nie zdołam
więc dlaczego poezjo
wciąż mnie wołasz i wołasz
Dyskomfort
Nie jest może to dla nas
całkiem komfortowo
że przebaczać się winno
wciąż natychmiastowo
Prośba
Choć czasem skromne w metafory
tworzone słowne cudotwory
z serca i z życia gromadzone
więc niech to będzie uwzględnione
Spostrzeżenie
Czasem człowiek poznaje człowieka
choć specjalnie na to nie czeka
i wyczuwa w nim bliskość gdzieś w środku
jakby go znał od początku
Nadzieja
Nawet w największym zagubieniu
człowiek sam nigdy nie zostaje
są przyjaciele i Bóg blisko
choć nam inaczej się wydaje
Wniosek
Bo w tym życiu nie ten piękny
co urodą świeci
lecz ten co ma dobroć w sobie
i w drugim roznieci
168
Radość
Największą uciechę
wśród wielu radości
może sprawić sprawianie
innym przyjemności
Ważne
Jeśli dajesz coś komuś
nie krzycz anioł jestem
pomoc ważna lecz skromna
więc wyraź ją gestem
Próba
Próbuj dobrem zwyciężać
zło które ci czynią
choć zwycięstwo niepewne
czasem lata miną
Szansa
Kto do ciebie z kamieniem
ty z chlebem do niego
może z czasem zgłodnieje
i chwyci się tego
Łzy
Mówią że łza każda
uczy jakiejś prawdy
oby potok łez życia
nie poszedł na marne
Warto
Jesteśmy tylko ludźmi
nie zaś aniołami
ale warto pracować
nad swymi wadami
Obraz
Strona zewnętrzna człowieka
to wnętrza tytułowa strona
oby nie w fałsz ubrana
bo dusza wtedy zdradzona
Nieostrożność
Wykreślić pewną przyjaźń
to zgasić słońce na niebie
bo przyjaźń trwała cierpliwa
światłem dla ciebie
Marzenie
Marzenie to myślenie
czymś dobrym przyszłym
to nadzieja radości
niedziela myśli
Przyszłość
Taki lot wasz
w przyszłym świecie
jak swe skrzydła
rozwiniecie
Podróże
Są kosztowne podróże
dalekie jak nie wiem
ale najcenniejsza
jest podróż w głąb siebie
O szczęściu
Bądźmy szczęśliwi
i szczęściem weseli
szczęście zawsze mnoży się
kiedy się je dzieli
170
Kłopot
Można gwiazdy
znać na niebie
ale trudniej
poznać siebie
Satysfakcja
Największa satysfakcja
człowiekowi miło
jeśli się w trakcie życia
innych nie skrzywdziło
O pięknie
Piękna na świecie
nie dojrzymy
jeśli go w sobie
nie nosimy
Miara
Nie pomogą tu słowa
dzwony ni fanfary
bo jedyną miarą miłości
jest miłość bez miary
Przyjaciel
Przyjaciel to taki człowiek
co nadzieję przyśle
przed nim można być sobą
także głośno myśleć
O życiu
Życie jest bardzo piękne
nie ma na to miary
trzeba tylko założyć
właściwe okulary
O zgodzie
„Zgoda buduje
niezgoda rujnuje"
szkoda że tak późno
człowiek to pojmuje
Ubytek
Nie ma mądrości
ani miłości
ktoś kto drugiemu
stale zazdrości
Kto to
Śni tylko o sobie
a z innych korzysta
siebie ceni i kocha
kto to egoista
Cena
Za mściwość kiedyś
przyjdzie zapłacić
więc lepiej przestać
niż potem stracić
Rada
Każdy dzień w którym
drugiemu nie pomożesz
przepadnie bez echa
stracony być może
Przyjdzie pora
Kiedyś przyjdzie pewnie
na tę wiedzę pora
że matką mądrości
jest zawsze pokora
172
O grzechu
Grzeszyć to nie tylko
zło czynić drugiemu
ale też nie dążyć
z chęcią ku dobremu
O dokuczaniu
Kiedy ktoś dokuczać lubi
niech tym zbytnio się nie chlubi
a gdy ktoś mu przyklaskuje
też opinię swoją psuje
Wskazówka
Czyś jest młody
czy już z wiekiem
uczyń jedno
bądź człowiekiem
Prawo
Nie osądzaj złośliwców
gdy złośliwi oni
ale gdy złośliwość czynią
masz się prawo bronić
Przestroga
Niech cię mądrość rozwaga
z tej drogi nie spycha
że wybitnie szkodliwe
są próżność i pycha
Zapatrzony
Mam urodę i talenty
wokół słyszę komplementy
jestem pewien swoich zalet
a najchętniej sam się chwalę
Życzenia
Życzmy sobie chwil radosnych
dobrych myśli wspólnych spraw
i niech każdy ile może
dobra swego innym da
Życzliwość
Niech życzenia ciepłe płyną
z naszych myśli aż do serc
tak spełniają się marzenia
gdy życzliwość wokół jest
Co cenne
Ważne w życiu różne chwile
i spotkania co budują
zawsze cenni wszystkim ludzie
co dla drugich czas znajdują
Wartość
Człowiek wart jest tyle
dla człowieka drugiego
ile może dać mu
coś z siebie samego
Razem
Niech nas łączą dobre chwile
niech nie dzielą różne zdania
razem zawsze można wiele
każdy z nas ma coś do dania
Jeśli
Jeśli panem twym srebrniki
wbrew mniemaniu
jesteś nikim
174
Głowa w górze
Kiedy zbytnio głowa w górze
można potknąć się na dłużej
Trudniej
Wdzięk uroda to nie wszystko
uczciwością trudniej błysnąć
Cecha
Egoisty cechą bywa
że kto da mu więcej
u niego wygrywa
Altruista
Nie udawaj altruisty
gdy dla ciebie ważny
jedynie zysk czysty
Podpuszczacz
Nie podpuszczaj drugich bracie
bo kreska przyjdzie i na cię
Bywa
Bywa tak że dla srebrnika
prędko gdzieś lojalność znika
Udawanie
Kto ma groszy zapas spory
biedotę udawać skory
Nie zasługi
Wyniosłość i pewność siebie
nie zasługą tu ni w niebie
Smutny wniosek
Duża buzia choć figura
nic dobrego ci nie wskóra
Ostrzeżenie
Gdy pan ci kto groszem błyska
znaczy że uczciwość prysła
Zapłata
Cwaniak który oszukuje
sam na siebie sidła snuje
Przestroga
Nie czyńże drugiemu
co tobie nie miłe
tylko drań z dokuczania innym
czerpie siłę
Trudna droga
Wbrew wszelkim pozorom
i znakom na niebie
najtrudniej jest dojść
do samego siebie
Dobrze
Czy jesteś dzieckiem
czy człowiekiem w latach
dobrze mieć siostrę
i dobrze mieć brata
Niestety
Ludzie są bardzo różni
szczerzy fałszywi lub próżni
najgorsi dobrych udają
a nóż w kieszeni trzymają
176
Najpiękniejsze
To jest najpiękniejsze w troskach dni ferworze
Że emeryt już nie musi ale gdy chce może
Niestety
Czasem darmo częste pobyty w Kościele
kiedy serca i pokory w człowieku niewiele
Prawda
Taka nasza wartość na ziemi i w niebie
ile tym co odeszli dajemy od siebie
Posłowie
Ta książka nie mogłaby powstać, gdyby nie życzliwość dobrych ludzi...
Z serca dziękuję dziś Im wszystkim. Tym, którzy mnie zachęcali, wydawali opinie, mobilizowali... Tym, co z mozołem przepisywali ciągi myśli, doradzali i odradzali... Tym, którzy wierzyli we mnie, choć do-strzegali i ludzkie niedociągnięcia... Dzięki składam Tym, co świecili mi nadzieją w realizacji zamierzenia, które nie było łatwe ze względu na wypadki losowe... Wdzięczną pamięć chowam w sercu i dla Tych, któ¬rzy odeszli nagle i niespodziewanie, choć tak bardzo chcieli pomóc...
Szczególne wyrazy wdzięczności przekazuję p. Prezesowi Pio¬trowi Wosinkowi - inspiratorowi wydania tego tomiku i sponsoro¬wi, który „wziął sprawę w swoje ręce"..., a także zawsze życzliwej i chętnej do pomocy p. Barbarze Olszowiec oraz Współpracownikom z Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „PROM AG" Podleśna. Wdzięcz¬na również jestem p. Prof. Krystynie Cembrzyńskiej za życzliwość i słowo wstępne. Panu Tadeuszowi Puszczewiczowi dziękuję za pro¬jekty okładki. Podziękowania należą się też p. Małgorzacie Miłoch za notkę biograficzną, p. Aleksandrze Jurczyk, mojej córce Magdzie, także Paulinie za realizację spraw technicznych.
Dziękuję Bliskim, Przyjaciołom - obecnym i z dawnych lat, i ... bo¬żej opatrzności, która pozwoliła na urzeczywistnienie tego zamierze¬nia. To już trzecia wersja tego zbiorku. Pierwsza miała być wydana przez Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstocho¬wie, ale jego redaktor naczelny, mój wykładowca i przyjaciel rodziny - Staszek Podobiński - nagle odszedł... Miała być dedykowana moim Rodzicom na 45 rocznicę ślubu. Nie udało się. Kolejna próba też za¬kończyła się fiaskiem. Zbiorek „Więcej światła" nie powstał, choć ko¬lejny wydawca zapewniał, że wydał i zawiózł go - jeszcze żyjącemu wówczas - Papieżowi Janowi Pawłowi II z moją dedykacją. Materiały do zbiorku przepadły. ,,Wydawca" zniknął za granicą. Wtedy odnala¬zły się teksty z pierwszej propozycji tomiku. Ale ta trzecia próba to, po przemyśleniach, zmiany - nowy tytuł „Na ścieżkach życia", większość „świeżych" tekstów, no i gdyby nie zachęta p. Prezesa P .Wosinka i Jego Współpracowników, gdyby nie mobilizacja z Ich strony... Mam nadzieję, że tym razem się uda, „do trzech razy sztuka"... Tomik dedykuję mojej kochanej Mamie, póki Ją mam, bo obojgu Ro¬dzicom, jak planowałam, nie mogę już niestety sprawić takiej nie¬spodzianki...
Jola
178
PODZIĘKOWANIE
O przyjaźni stale mówi się na świecie
Nie ostatni przykład w oszmiańskim powiecie
Gdzie Leszek i Mieszek próbie się poddali
Jeden był w potrzebie drugi się oddalił
W będzińskim powiecie w czasie nam dziś bliskim
Przyjaźnie też kwitną na szczęście nam wszystkim
nie trzeba misia żeby test prowadzić
Bo jest taka chwila co życzliwość zdradzi
Przykłady są różne nie o wszystkich da się
Wspominać więc zdołam o tym co na czasie
Otóż pewien PROMAG znany w Polsce w świecie
Podał rękę w potrzebie jakiemuś poecie
Dość zdecydowanie życzliwość wyjawił
Twierdząc że to prawda że się w nic nie bawi
Że istotnie pragnie z serca się przyłożyć
Żeby wiersze zebrać tomik nowy stworzyć
Wahał się ów autor na rozmów początku
Bo czy taki gest wielki to będzie w porządku
Spore koszty rzecz jasna więc czy to wypada
Żeby na to narażać lirykom kształt nadać
PROMAG zdanie podtrzymał i nie spuścił z tonu
Ustalił nawet termin przymiarki do tomu
Konsultacje więc wspólnie ustalono z wiosną
Wierząc że nadzieje z faktami się zrosną
I tym właśnie sposobem na skale przyjaźni
Powstał zbiorek niniejszy zrodzon z wyobraźni
Która nawet w fantazjach najśmielszych nie znała
Że zażyłość tak czysta plony wydać miała
Więc dziś chociaż słów wszystkich echa to za mało
Trzeba wdzięczność wyrazić dla PROMAGU śmiało
Że owoce przyjaźni wydał z apetytem
Wiedząc że zysków pewnych nie będzie miał przy tem
Bo kto szczerze tak wielu dłoń pomocną daje
Przyjacielem sprawdzonym na zawsze się staje
No a twórcy jakiemuś ogień w sercu płonie
Że niezwykłość się zdarza na życia kart stronie
PRZEDSIĘBIORSTWO WIELOBRANŻOWE
KOPALNIA DOLOMITU PROMAG "PODLEŚNA" 180
Dodatek
ROZWAŻANIA O KSIĄŻCE
Wita nas kartek szelestem
Gdziekolwiek jesteś
W domu w czytelni w tramwaju
Na zimowisku w grudniu czy w maju
Pod dachem w podróży na łonie przyrody
Gdy jesień blisko lub gdyś całkiem młody
Czy jesteś zdrowy zmartwiony czy chory
Dla niej dobre wszystkie pory
Zaprosi niemym wołaniem na ucztowanie
Bo niesie z sobą co tylko zechcesz na zawołanie
Może nasycić wiedzą niepojętą
Może od codzienności czynić wielkie święto
Może unosić myślami w przestworza
Może uczuć ciepłych wzniecić pożar
Może zabierać w podróż do nadziei
Może pomóc dobro od zła oddzielić
Może zabawiać i humorem tryskać
Może sercu znękanemu dać spokoju przystań
Może dawać przestrogi i mądrze pouczać
Przypominać wspominać odsłaniać odsmucać
Może blaskiem otoczyć wyprawy w nieznane
Wrażliwości empatii otwierać nam bramy
Może różne obrazy malować słowami
I pejzaże dalekie odkrywać barwami
Może ganić i łajać gdy taka potrzeba
Może mocno poruszyć i przychylić nieba
Może stawiać na nogi lub dać ukojenie
W zależności od tego jakie przeznaczenie
Wiele może książka niech szelestem wita
Zastanawia oburza poucza lub pyta
Wskaże drogę zagrozi w dzień zwykły w niedzielę
Ważne że jest sprawdzonym wiernym przyjacielem
Takim co to nie krzyczy nie narzuca radzi
W deszczu na niepogodę jest i się nie wadzi
I potrafi nas wesprzeć łzę w oku zakręcić
A czasem nas zatraci w sobie bez pamięci
Niech nas wita szelestem książka jak najdłużej
W dobie wielkiej techniki i kosmicznej burzy
Niech pozwala cieszyć oko serce duszę
Bez nakazów spontanicznie bez wszelkich wymuszeń
Bo ten tylko odczuje czym książka naprawdę
Kto kart szelest poczuje i odkryje tę prawdę
Dyrekcji i Pracownikom Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Siewierzu w dniu Jubileuszu z najlepszymi życzeniami
Jolanta Nowak-Wojdas
JUBILEUSZE
Powiem Wam choć może nie muszę
jaką rolę spełniają jubileusze
na pewno wiążą się ze wspomnieniem
niosąc ze sobą rozrzewnienie
zwracają myśli w zakątki istnienia
analizują plany i marzenia
kierują nas ku bliskim chwilom
datami szczęśliwymi żyją
każą brać siłę z niepowodzeń
uczą jak trwać na losu drodze
pozwalają na dywagacje
czy mądre ścieżki czy słuszne racje
dają możliwość na zbliżenie rodziny
gdy jakiej ważne urodziny
przyciągają przyjaciół z życzeniami
nie tylko tych z zaproszeniami
kształcą by trochę się zatrzymać
by żyć w pokorze życzliwość utrzymać
uwalniają pokłady wdzięczności
odśnieżają dobra możliwości
pozwalają by inni zdjęli kapelusze
gdy coraz dalsze jubileusze
i wiodą do szacunku dla Jubilata
kiedy się zdarza ważna data
a to w jubileuszach wciąż cenne i miłe
że można szczerze życzyć i poświęcić chwilę
10.12.2010r.
Spis treści
DZIECI 10
SZUKAM CIĘ 10
SZCZĘŚCIE 11
TATO KOCHANY 12
TOBIE 13
BRATU 14
PAMIĘTAM 14
WSPOMNIENIE 15
MĄŻ I ŻONA 16
DOBRE RADY 17
CÓRECZKO 18
ON 19
RODZINY SIĘ NIE WYBIERA 19
BÓG JEST 20
NAUKA 20
DRZWI DO PANA BOGA 21
PRZYDROŻNE KRZYŻE I KAPLICZKI 22
MIASTO JEDYNE 22
SPACER 23
ŚW. ANTONI I KOZIEGŁÓWKI 24
TELEFON DO PANA BOGA 25
POKOCHAĆ BRUDZOWICE 25
DZIEWKACH ROZWAŻANIE 27
WSPOMNIENIE Z DZIECIŃSTWA 27
SIEWIERZ I PANNY 29
MARKOWICKIE WZGÓRZE 30
MATKA BOŻA Z BRUDZOWIC 30
ROZWAŻANIA O PRZYJAŹNI 31
11 LISTOPADA 1918 r. 32
KOCHAM CIĘ POLSKO 32
JEŚLI 33
TY KIEDYŚ 34
PODZIĘKOWANIE 34
PRZESŁANIE 35
NIEPOKÓJ I NADZIEJA 36
CHOĆ LATA BIEGNĄ 36
DARY LOSU 37
181
POMOCNA DŁOŃ 38
PRAWDA 38
ŚWIĘTA RADA 39
OJCZE ŚWIĘTY 39
PROŚBA 40
SŁUCHAJ ŻYCIE 40
TUŻ OBOK NAS 45
GÓRY I MY 45
WSCHÓD SŁOŃCA 46
ZAPROSZENIE 47
JAK POWSTAŁY GÓRY 48
KACZEŃCOWA DOLINKA 50
NIE POWIEM NIKOMU 51
ŚCIEŻKA 52
WIATR I WIERSZ 52
OBŁOK I JA 53
MIEJSCE BLISKIE SERCU 54
OPOWIEŚĆ O RZECZCE 55
STOKROTKA 56
WIOSENNA GRUSZA 56
SŁONECZNA CHWILA 57
WIOSENNY LAS I 58
BUDZIK WIOSENNY 58
LETNIE ROZWAŻANIA 59
PRZYJAŹŃ Z JESIENIĄ 60
ZIMA NA WSI 60
LEŚNIK POWINIEN 62
SŁOŃCE W LESIE 63
LEŚNY DEKALOG 63
MIŁOŚĆ 64
HISTORIA PEWNEGO KOGUTA 65
KOŃ PRZYJACIEL 66
MAŁPIE FIGLE 67
MAŁY BIAŁY PIES 68
O DZIKU 69
O ZAJĄCZKU 69
PIES Z KOTEM 70
SKOWRONEK 70
SPRYTNY LISEK 71
182
PAW 72
ŻMIJA 73
RADOŚĆ 73
W MOICH MYŚLACH 77
JUŻ JESIEŃ 78
ABY 78
DOBRY NAUCZYCIEL 79
PRZEMYŚLENIE 79
PRZYJACIEL SZKOŁY 80
TWÓJ NAUCZYCIEL 81
ŚWIĘTO EDUKACJI 82
O CZYM MYŚLI UCZEŃ 83
MARZENIE DZIECKA 84
PIĘKNO 84
KRÓL 85
UCZEŃ A WSPÓŁDZIAŁANIE Z INNYMI 86
NAUCZYCIEL I NAUKA WSPÓŁDZIAŁANIA 86
UCZNIOWSKIE PRZYKAZANIA 87
DYREKTORSKIE ROLE 88
PRAWO I LĘKI 89
MODLITWA DYREKTORA SZKOŁY 90
TAJNIKI WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI 91
DZIĘKUJĘ 93
ODCZUCIE 94
WYZNANIE 94
EMERYCKIE PRZEMYŚLENIE 95
PRAWDA O WIERSZACH 99
BEZ KRZYKU 100
BALLADA O WIESIU N 100
ŻYCZENIE 102
DO STRESU 102
BÓL 103
DUŻO I MAŁO 104
O ROZMOWIE 104
JESTEM Z TOBĄ 105
MY 105
GOŚĆ GRYPA 106
PYCHA I POKORA 107
DZIECINNE PYTANIE 108
183
JUŻ NIGDY 108
NARODZINY 109
MROK I ŚWIATŁO 110
O PISANIU WIERSZY 112
WAŻNI NIEROZWAŻNI 113
O ZAZDROŚCI 114
TUTAJ 115
PODOBNO 116
POKONAĆ SIEBIE 117
POSEŁ 117
RECEPTA 118
SEN 119
SIŁA 119
OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW 120
ROZMOWA TELEFONICZNA 121
POWIEDZCIE „TAK" 122
DEKALOG NOWOŻEŃCÓW 122
DZIEŃ WESELA 123
WIĘŹ MAŁŻEŃSKA 124
KWAŚNICA I GÓRY 125
ELENI Z POZDROWIENIEM 127
PANI REDAKTOR ELŻBIECIE DZIKOWSKIEJ 128
LIST DO PROFESORA 129
KALISKI POEMAT 130
WIECZÓR WSPOMNIEŃ 132
GWIAZDKA 133
WIELKANOCNE ROZWAŻANIA 134
JAKO GOSPODARZ 134
O FRASZKACH 135
KOBIETA 136
O NIM 137
O STRAŻAKACH 137
POŻEGNANIE 138
MY I SKARB 139
OJ KATYNIU KATYNIU 140
POLSKO OJCZYZNO 141
ZADUMA 142
DLA PROMAGU ŻYCZENIA 143
NA 15 - LECIE ISTNIENIA 143
184
WYSPA 147
ŚPIESZMY 147
TO TY 148
NASZ ŚW. ANTONI 149
ZAGÓRSKA KRÓLOWO RODZIN 150
DNI 151
HEJ, GÓRNICY 152
CZERWONE JAGODY I GÓRNIK 153
POSZŁA KAROLINKA 153
GDYBYM BYŁ ... SOŁTYSEM 154
PIEŚŃ DOŻYNKOWA 154
SERCE SOŁTYSA 155
PIOSENKA RETROSPEKTYWNA 156
CIENIE 157
HEJ, LEŚNICY! 158
DLA NIEJ BĄDŹ 159
NIECH MIŁOŚĆ 160
„CZY ŁATWO BYĆ PREZESEM" 161
ŚWIATŁO MIŁOŚCI 162
TU NAJLEPIEJ 163
JESTEŚMY TU CHWILĘ 164
MYŚLI WYBRANE 167
POSŁOWIE 178
PODZIĘKOWANIE 179
DODATEK
ROZWAŻANIA O KSĄŻCE
JUBILEUSZE